Dino celuje w przejęcie Starki. Decydująca walka trwa
Szczecińska Fabryka Wódek Starka, znana z produkcji jednej z najbardziej prestiżowych polskich wódek, od lat mierzy się z poważnymi problemami finansowymi. W tle pojawiają się ogromne wyceny beczek z alkoholem, zainteresowanie wielkich graczy rynkowych oraz kontrowersje związane z wcześniejszymi próbami sprzedaży. Sprawa nabiera dodatkowego wymiaru, gdy w krąg potencjalnych nabywców wchodzi Dino Polska - dynamicznie rozwijająca się sieć marketów - czytamy w Business Insider Polska.
Legenda Starki opiera się m.in. na zapasach ekskluzywnego alkoholu. Jak podaje syndyk, fabryka dysponuje około trzema tysiącami beczek, z których każda może pomieścić nawet 20 tys. litrów. Wycena tych zapasów nie jest jednak jednoznaczna - w 2022 r. szacowano, że ich wartość może wynosić od 50 mln zł do nawet 604 mln zł. "Nie przeprowadziliśmy jeszcze badań organoleptycznych, ale przygotowujemy się do tego - mówi syndyk Maciej Kasprzyk. - Przede wszystkim należy ustalić, czy produkt nadaje się do konsumpcji". To właśnie kwestia beczek wydaje się kluczowa w kontekście ewentualnej sprzedaży przedsiębiorstwa.
Oprócz magazynów pełnych alkoholu, do majątku fabryki należą również nieruchomości w centralnej części Szczecina oraz prawa do legendarnej marki Starka. Syndyk chce sprzedać cały pakiet, ponieważ według niego takie rozwiązanie pozwoli uzyskać wyższą cenę.
Jak dowiedział się Business Insider, poważne zainteresowanie zakupem wyraziła sieć marketów Dino Polska. Spółka prowadzona przez najbogatszego Polaka, Tomasza Biernackiego, przedstawiła propozycję dzierżawy fabryki z prawem pierwokupu. Zdaniem wierzycieli fabryki takie rozwiązanie może nie być korzystne, ponieważ ograniczyłoby możliwości rynkowego ustalenia wartości Starki. "Nie dopuszczam, by jeden nabywca miał wyłączność na badania jakości alkoholu - podkreśla Kasprzyk. - Chcemy uzyskać jak najwyższą cenę za przedsiębiorstwo".
Dino Polska, czwarta co do wielkości spółka na warszawskiej giełdzie, ma obecnie niemal 2,7 tys. sklepów, a jej kontrolny udział wyceniany jest na 24 mld zł. Firma dysponuje również pokaźnymi środkami - na koniec września miała 574 mln zł w aktywach płynnych. Jakie są intencje sieci marketów wobec producenta wódek? Oficjalnie spółka nie odpowiedziała jeszcze na to pytanie.
Problemy szczecińskiej Starki zaczęły się już wiele lat temu. Złożone w 2016 r. plany sprzedaży fabryki spółce Polmosy zakończyły się fiaskiem. Nowi właściciele, jak się później okazało, wyprowadzali pieniądze ze spółki, oskarżeni zostali również o sfałszowanie dokumentów bankowych, które miały potwierdzić ich zdolności finansowe. Jeden z trzech polskich biznesmenów zaangażowanych w ten proceder trafił nawet do aresztu.
Postępowanie upadłościowe, które formalnie rozpoczęło się w 2022 r., wciąż się ciągnie. "To najdłuższy tego typu proces, jaki znam - mówi mecenas Bartosz Groele, przedstawiciel cypryjskiej spółki Yasmine Ltd, będącej jedynym udziałowcem fabryki. - Był już przegłosowany układ z wierzycielami, ale sąd zdecydował o upadłości. Całość trwa już siedem lat".
Syndyk wycenia obecnie majątek Starki na 106 mln zł, choć kwota ta została zaskarżona przez czterech wierzycieli, co dodatkowo wydłuża postępowanie. Jak przyznaje przewodniczący rady wierzycieli, Iwo Jarosz, jeśli sąd odrzuci wycenę, proces sprzedaży firmy może opóźnić się nawet o 15 miesięcy. To jednak nie jedyne wyzwanie. Syndyk i wierzyciele zapewniają, że ich celem jest osiągnięcie ceny gwarantującej pełne zaspokojenie roszczeń, co może się okazać trudne, biorąc pod uwagę ogólną sytuację rynkową.
Przedsiębiorstwo, mimo posiadania majątku uznawanego za bardzo wartościowy, nie było w stanie uregulować swoich zobowiązań. Na koniec 2023 r. długi Starki wyniosły 66 mln zł, choć wartość jej aktywów szacowana jest na znacznie więcej. Tylko zapasy alkoholu w piwnicach mogą wystarczyć na spłatę wierzycieli, nie wspominając o nieruchomościach i prawach do marki.
Sprawa Starki pokazuje, jak trudno prowadzić postępowania upadłościowe w Polsce. Opóźnienia sądowe zniechęcają potencjalnych inwestorów i wydłużają proces sprzedaży. Syndyk, wierzyciele i obecni właściciele są jednak zgodni co do jednego: Starka to cenny skarb polskiej tradycji alkoholowej, który zasługuje na drugą szansę. W najbliższych miesiącach okaże się, czy znajdzie się inwestor gotowy wydobyć ją z finansowych problemów i przywrócić jej dawny blask.
Źródło: businessinsider.com.pl