REKLAMA

Bemowo

bezpieczeństwo »

 

Mimo świateł na Oławskiej niebezpiecznie

  2 grudnia 2011

alt='Mimo świateł na Oławskiej niebezpiecznie'

- Bardziej niż kolorowa fontanna na Bemowie przydałaby się kładka dla pieszych nad ulicą Powstańców Śląskich - alarmuje matka malucha uczęszczającego do Szkoły Podstawowej nr 341 przy ul. Oławskiej.

REKLAMA

- Jestem mamą dwójki dzieci, które uczęszczają do SP nr 341 przy ul. Oławskiej. Mieszkamy niestety po drugiej stronie ul. Powstańców Śląskich, w okolicy lotniska. I tu zaczynają się schody. Jestem jedną z wielu mam, która boi się, kiedy jej dzieci idą do szkoły samodzielnie - opowiada pani Magda. - Teoretycznie mamy światła i oznakowane pasy, jednak jest to zdecydowanie za mało. Dziś, po raz kolejny już w tym roku szkolnym, cała sygnalizacja świetlna przez cały dzień nie działała i mało który samochód dobrowolnie zatrzymywał się, aby przepuścić pieszego, a pokonywałam tę trasę czterokrotnie. Nie zjawił się również nikt, kto pomógłby przeprawić się dzieciom na drugą stronę jezdni - żali się czytelniczka.

Matka zasugerowała, aby nad Powstańców Śląskich zrobić kładkę. Dzięki temu rodzice nie martwiliby się, czy sygnalizacja działa i czy dziecko bezpiecznie dotrze i wróci ze szkoły.

Obecnie odchodzi się od budowania przejść podziemnych czy kładek, jako rozwiązań niefunkcjonalnych i nieprzyjaznych dla pieszych - mówi wiceburmistrz Bemowa.
Zapytaliśmy bemowskie władze, co sądzą o tym pomyśle. Niestety propozycja nie spotkała się z przychylnością zarządu dzielnicy.

- Budowa kładki jest pomysłem mało realnym, zarówno ze względów urbanistycznych, jak i finansowych. Obecnie w całym mieście odchodzi się przecież od budowania przejść podziemnych czy kładek, jako rozwiązań niefunkcjonalnych i nieprzyjaznych dla pieszych, wymagających znacznego nadkładania drogi - ocenia wiceburmistrz Krzysztof Zygrzak.

Stopek przynajmniej się nie psuł

Jeszcze trzy lata temu przy zebrze stał pan "stopek", który przeprowadzał dzieci przez ulicę, ale wówczas nie było świateł.

- Pan "stopek" został zlikwidowany, na Bemowie nigdzie go nie widziałam. Do siódmego roku życia dziecko nie może samo chodzić do szkoły. Rodzice muszą dziecko odprowadzać, albo zapewnić mu opiekę. Nikt nam nie zgłaszał, że jest niebezpiecznie na przejściach na Powstańców Śląskich. Na spotkaniu z rodzicami takiego tematu nie było. Owszem kiedyś domagano się bezpiecznego przejścia, ale było to zanim powstały światła - wyjaśnia Krystyna Gawrjołek, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 341 przy Oławskiej.

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Do szkoły, urzędu lub ZDM

Urzędnicy mówią krótko - trzeba zgłaszać. - Jeśli my, jako urząd lub dyrekcja szkoły dostaniemy sygnał, że sygnalizacja nie działa, to doraźnie możemy sytuację rozwiązać. Możemy wysłać na ten czas strażnika miejskiego albo policjanta, którzy pomogą dzieciom przejść przez jezdnię przez te kilka godzin - tłumaczy wiceburmistrz Krzysztof Zygrzak.

REKLAMA

Awarie się zdarzają

Jak to z urządzeniami bywa, awarie się zdarzają. Mieszkańcy mogą dzwonić pod specjalny numer telefonu, pod którym przyjmowane są zgłoszenia 22 19-633. Telefon czynny jest przez całą dobę, także w święta.

- Mamy konserwatora, którego zadaniem jest dopilnowanie, aby sygnalizacja świetlna i lampy uliczne działały. W jego gestii leży naprawa. Jeśli my zgłaszamy, że sygnalizacja nie działała, wówczas potrącamy mu z faktury. Gdy sam zauważy awarię, to nie ma potrąceń za naprawę. Po zgłoszeniu konserwator ma dwie godziny na naprawienie świateł, a godzinę na naprawę latarni. Warto zaznaczyć, że każda latarnia ma swój numer i trzeba podać ten numer - tłumaczy Adam Sobieraj, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich.

Ewelina Kurzak

 

REKLAMA

Komentarze (3)

 asai

08.01.2012 23:00

Niestety Pani ma racje i to przejście dla pieszych jest niebezpieczne i dalsza trasa dziecka przez pętle autobusową niezbyt przyjazna. Może dlatego często rodzice na drugą stronę ulicy dzieci odwożą samochodami. A i mieszkańcy na basen wola dojechać niż dojść. Paranoje urbanistyczne w okolicach pętli to już historia. Nawet całkiem świeża inwestycja parking miejski raczej utrudnia dojście do szkoły niż ułatwia.

# raf

21.03.2012 00:12

Gdy ja chodziłem do tej szkoły nikt nie miał takich problemów. Ta Pani po prostu przesadza. Jeżeli uważa, że jej dziecko nie jest na tyle dojrzałe, aby samemu chodzić do szkoły, może zacznie je odprowadzać?

# bemowianka

22.03.2012 11:07

dobrze, że są chociaż światła...
Jak mają bezpiecznie przejść do szkoły na Szadkowskiego dzieci z rejonu Pirenejskiej/Dynarskiej?

REKLAMA

więcej na forum

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Wstąp do księgarni

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBemowo

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024

REKLAMA

Butelki dla dzieci Kambukka
Kambukka Reno

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe