Mieszkańcy usuwają słupki z osiedla. "Jak dżuma i cholera"
20 listopada 2019
Słupki ograniczające wjazd podzieliły mieszkańców osiedla Górczewska. Kiedy jedni wnioskują o ustawienie kolejnych zasieków, ich sąsiedzi po cichu demontują istniejące.
O sporze w sprawie słupków, donic i kamieni, których celem jest ograniczenie wjazdu na osiedle, pisaliśmy przed kilkoma tygodniami. - Dwie straszne choroby, jak dżuma i cholera, trawią nasze osiedla. To słupkoza i samochodoza. Obie straszne i obie bezmyślne. Niestety, ze względu na infrastrukturę z lat 70., którąś trzeba wybrać i z którąś trzeba żyć - komentował pan Andrzej. Jak się okazuje, przy ul. Wyki i Irzykowskiego słupki ustawione na wniosek jednych, przez innych zaczęły być demontowane.
"To nie my"
Władze spółdzielni umywają ręce od problemu twierdząc, że słupki i donice to nie wymysł spółdzielni, tylko mieszkańców.
- W obecnym stanie prawnym właściciele mieszkań są też właścicielami gruntów, na których posadowiono budynki spółdzielni. Mają więc prawo do dysponowania swoją własnością i to na ich wniosek dokonano montażu słupków składanych i ustawienia donic ograniczających przejazd przy ich nieruchomościach. Chcielibyśmy również zaznaczyć, iż na terenie spółdzielni znajdują się placówki oświatowe, do których są przywożone dzieci z nowych osiedli, a co za tym idzie - panuje wzmożony ruch samochodowy, który stał się bardzo uciążliwy. Wzięliśmy też pod uwagę kwestie związane z bezpieczeństwem - wyjścia z budynków są umiejscowione bezpośrednio przy naszych ciągach pieszo-jezdnych, co stwarzało niebezpieczne sytuacje - informuje - p.o. prezesa zarządu SM "Górczewska" Małgorzata Cichocka.
Słupki nie takie złe
Strażacy nie są zdecydowanymi przeciwnikami słupków. - W żadnym wypadku nie można zastawiać dróg pożarowych, natomiast na drogach wewnętrznych administrator danego osiedla robi z nimi, co chce, a więc ma prawo je też blokować. Czy droga pożarowa może być zastawiona poprzez montaż słupków, czy ułożenie betonowych donic, czy też innych zasieków? Z pewnością nie i każdy administrator powinien bezwzględnie tego przestrzegać - podkreśla st. kap. Kacper Papis z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej. Co ciekawe jednak, strażacy nie narzekają na słupki. W razie konieczności szybko można je usunąć, w przeciwieństwie do samochodu blokującego przejazd.
Wydłużyć ulicę Wyki
Rozwiązaniem dla osiedla Górczewska pozostaje przedłużenie ul. Wyki. - W sprawie tej inwestycji też panuje spór. Część mieszkańców chce tego, część nie. Na pewno jednak spowodowałoby odsunięcie ruchu od klatek schodowych - mówi radna Marta Sylwestrzak. Sprawa przedłużenia ulicy Wyki ciągnie się od wielu lat.
- Decyzją podjętą przez walne zgromadzenie członków spółdzielni do m. st. Warszawy zostały przekazane działki, na których urząd dzielnicy Bemowo miał wybudować przedłużenie ul. Wyki do Reginisa. Do chwili obecnej nic nie zrobiono. Wyłącznie to rozwiązałoby kwestię komunikacji w rejonie ul. Irzykowskiego - przedszkola i niedawno rozbudowanej szkoły - przekonuje Małgorzata Cichocka.
- Realizacja budowy ul. Wyki nie jest możliwa ze względu na odwołania od decyzji o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego. Sprawa jest rozpatrywana przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Do czasu uzyskania prawomocnej decyzji o ustaleniu lokalizacji celu publicznego nie ma możliwości uzyskania pozwolenia na budowę - informuje Małgorzata Kink, rzeczniczka bemowskiego ratusza.
(DB)