Kumulacja rośnie. Skrzyżowanie zarobiło 20 milionów
24 stycznia 2019
Choć liczba mandatów maleje, kamery w Jabłonnie należą do krajowych rekordzistów. W całej swojej historii zarobiły już ponad 20 mln zł. Zirytowani kierowcy głośno domagają się instalacji sekundników.
Zainstalowany pod koniec 2015 roku system kamer na rondzie S1 przed obwodnicą Jabłonny miał wyeliminować wypadki w tym niebezpiecznym miejscu. Wielu kierowców twierdzi jednak, że wprowadzają głównie zamieszanie i służą wyłącznie do "dojenia" z pieniędzy.
Dochodowy sprzęt
W 2016 roku na rondzie Biskupów Płockich kamery zarejestrowały ponad 18 tys. wykroczeń a kwota z mandatów przekroczyła 9 mln zł. Rok później było "tylko" 12 tys. naruszeń przepisów i ponad 6 mln zł kar. - W 2018 roku wskutek prowadzenia kontroli ruchu drogowego przy wykorzystaniu urządzenia rejestrującego pojazdy niestosujące się do sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu w Jabłonnie zarejestrowano 8,4 tys. przypadków - informuje biuro prasowe Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. Oznacza to duży spadek wykroczeń w stosunku do lat ubiegłych, ale i tak portfele kierowców złapanych na czerwonym tym razem zostały uszczuplone o kolejne 4,2 mln zł, co w sumie daje ponad 20 mln zł wpływów do budżetu państwa w ciągu trzech lat.
Te światła to pułapka
- Na tym skrzyżowaniu powinny być sekundniki. Zawsze, czy jadę wolniej, czy szybciej, zastanawiam się, czy mam przejechać, czy już hamować, czy wjedzie mi ktoś w tył, czy nie... Kamery sprawdzają się na pojedynczych skrzyżowaniach, a nie na tak skomplikowanym. Przy skręcie z Brzozowej w stronę Warszawy wystarczy, że ktoś z przodu przyhamuje i już zostaje się na środku i nie wiem, czy mam już zdjęcie czy jeszcze nie? I to nie jest kwestia prędkości - mówi pani Joanna, a podobnych głosów jest znacznie więcej. Pechowcy mogą zostać ukarani za jednym zamachem nawet trzy razy, płacąc tym samym aż 1500 zł i otrzymując 18 punktów karnych. Zdarzenie to nazywane jest przez miejscowych "kumulacją". - Rozumiem jeden fotoradar czy kamerę, ale trzy? To przecież typowy skok na kasę - mówi jeden z czytelników.
Na sekundniki nie ma szans
Urzędnicy mówią wprost: system kamer spełnia swoją funkcję. - Celem działania monitoringu przejazdu na czerwonym świetle jest poprawa bezpieczeństwa ruchu drogowego na skrzyżowaniach dróg krajowych, na których kierowcy nie stosują się do przepisów dotyczących sygnalizacji świetlnej. Jest bezpieczniej - informuje nas biuro prasowe Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. Sekundników nie zamierzają zainstalować. - Obowiązujące przepisy nie dają możliwości zastosowania wyświetlacza czasu na sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu drogi krajowej nr 61 z ul. Modlińską i Brzozową w Jabłonnie. Taki wyświetlacz czasu może być stosowany z sygnalizacją świetlną stałoczasową. Przedmiotowe skrzyżowanie pracuje tymczasem jako zmiennoczasowe i jest ujęte w systemie sterowania ruchem - podkreśla Małgorzata Tarnowska z GDDKiA.
(DB)