Krzysztof Mikołajewski od kwietnia za sterami BOK
17 marca 2014
Krzysztof Mikołajewski, były wiceburmistrz Targówka, został nowym dyrektorem Białołęckiego Ośrodka Kultury. Zastąpi na tym stanowisku zwolnioną Annę Barańską-Wróblewską.
Białołęcki Ośrodek Kultury ma jeden z największych budżetów w Warszawie, a jednak jego działalność pozostawia wiele do życzenia. Choć za pieniądze, jakimi dysponuje, można by prowadzić różnorodną działalność nie tylko w siedzibie na ul. van Gogha, lecz także we wschodnich rejonach dzielnicy, wielkie pieniądze wydawane są na koncerty z udziałem powtarzającej się grupy wykonawców, z mężem dyrektorki BOK na czele. Repertuar ośrodka jest wypadkową jej powiązań i znajomości w kręgu artystów muzyki klasycznej, głównie operowo-operetkowej, i jest coraz bardziej monotonny.
Pracownicy piszą do burmistrza: "Za mała premia dyrektorki BOK"
Czy dyrektorka Białołęckiego Ośrodka Kultury zmusiła pracowników do interweniowania u burmistrza w sprawie swojej własnej premii? Wszystko na to wskazuje, choć sama zainteresowana temu kategorycznie zaprzecza. Jej wyjaśnienia są jednak lakoniczne i mało wiarygodne. Niby skąd pracownicy mogli wiedzieć, że pani dyrektor otrzymuje minimalną premię, jeśli nie od niej samej? - Informacja o moich premiach była i jest powszechnie dostępna w BOK i nie stanowi żadnej tajemnicy służbowej - twierdzi Anna Barańska-Wróblewska.
BOK to nie jest prywatna scena
"Echo" rozmawia z Bartłomiejem Włodkowskim, prezesem Fundacji Ave, szefem Dzielnicowej Komisji Dialogu Społecznego, członkiem Warszawskiej Rady Pożytku Publicznego, byłym radnym Białołęki. Wszystko to spowodowało, że dyrektorka pożegnała się ze stanowiskiem. Ogłoszono w trybie pilnym konkurs na wakujące stanowisko - wygrał go Krzysztof Mikołajewski, który do czynienia z kulturą miał już wcześniej: pracował w Muzeum Powstania Warszawskiego i Centrum Nauki Kopernik, a jako wiceburmistrz Targówka m.in. nadzorował tamtejsze domy kultury.
- Chciałbym, by Białołęcki Ośrodek Kultury stał się pierwszą warszawską placówką, w pełni spełniającą wymogi obowiązującego od tego roku programu "Miasto kultury i obywateli" - mówi nowy dyrektor BOK. - Zakłada on m.in. większy udział mieszkańców w tworzeniu kultury, dlatego chcę, nie zaniedbując Tarchomina czy Nowodworów, położyć większy nacisk na rozwój tzw. Zielonej Białołęki. Dzielnica ma wspaniałą przestrzeń publiczną, którą trzeba ożywić, dlatego jako dyrektor będę zabiegał o to, by BOK przestał być zamkniętą w sobie instytucją, a otworzył się dla i na ludzi.
Krzysztof Mikołajewski ma w swoim życiorysie epizod samorządowy. Czy to oznacza, że w jesiennych wyborach będzie startował na któreś ze stanowisk w urzędach? - Nie, nie mam takiego zamiaru - zapewnia. - Chcę się poświęcić całkowicie rozwijaniu potencjału BOK i myślę, że zaangażuje mnie to do tego stopnia, że na politykę samorządową nie będzie czasu ani miejsca. Biorąc jednak pod uwagę, że Białołęcki Ośrodek Kultury pozostaje w ścisłym powiązaniu z urzędem dzielnicy, nie mogę powiedzieć, że kontakt z samorządem zostanie zerwany całkowicie.
Dyrektor Mikołajewski zapewnia też, że kierując się przedstawionym komisji konkursowej programem kierowania BOK na pewno nie powtórzy praktyk dyrektor Barańskiej. - Generalnie nie oceniam swoich poprzedników, jednak podobne praktyki są mi całkowicie obce. Chcę, by BOK był otwarty i kreatywny, współtworzony przez mieszkańców.
Trzymamy kciuki. Nowy dyrektor zmieni pełniącego tymczasowo obowiązki Jarosława Malinowskiego najprawdopodobniej 1 kwietnia.
(wt)
.