Koniec piwa pod chmurką. Potrzebne wyjątki?
20 marca 2018
Gdzie wolno pić, a gdzie dostaniemy mandat? Wkrótce zadecyduje o tym nasz samorząd.
W cieniu zakazu handlu w niedziele w życie weszło inne, kontrowersyjne prawo przeforsowane przez Prawo i Sprawiedliwość. Spożywanie alkoholu pod chmurką na warszawskich bulwarach i niezagospodarowanych brzegach Wisły jest teraz nielegalne. Zgodnie z nowymi przepisami warszawski samorząd może wyznaczyć specjalne strefy, w których nie dostaniemy mandatu za picie piwa.
Sprawa w sądzie
Wielka dyskusja na temat picia alkoholu pod chmurką rozgorzała w 2015 roku, gdy Marek Tatała odmówił przyjęcia mandatu za picie piwa na warszawskim bulwarze i postanowił bronić swoich racji przed sądem. Zgodnie z prawem zabronione jest spożywanie alkoholu na ulicy, więc sędziowie kilku instancji przez wiele miesięcy dywagowali - z pomocą m.in. językoznawców - nad tym, czy bulwar jest ulicą. Rok temu Sąd Najwyższy orzekł, że piwo na bulwarze jest legalne. Posłowie PiS odpowiedzieli projektem... zaostrzenia prawa.
Bulwary wyjątkiem
Nowe przepisy oznaczają w praktyce, że wypić piwo na świeżym powietrzu można teraz tylko w ogródkach restauracyjnych. Według zapowiedzi rzecznika ratusza Bartosza Milczarczyka rada miasta zechce skorzystać z wyjątku dla nowych bulwarów na wysokości Powiśla i Starówki. Alkohol pozostanie jednak nielegalny na półdzikich, nadwiślańskich terenach Białołęki i Wawra, oraz we wszystkich innych miejscach.
Czy wyznaczenie strefy wolnej od zakazu tylko na fragmencie bulwarów to dobry pomysł? A może piwo pod chmurką powinno być legalne też w innych miejscach? Co z Polem Mokotowskim, parkiem Górczewska czy parkiem Picassa? Dlaczego nie będzie można napić się piwa na nadwiślańskiej trawie w Wawrze, na Białołęce czy Bielanach? Zapraszamy do dyskusji.
(dg)