Kim są i czego chcą Bielańscy Aktywiści?
3 marca 2016
Mają swoją społeczność na Facebooku, sami nazwali się Bielańskimi Aktywistami. Kim są i o co im chodzi?
W skład grupy wchodzą między innymi przedstawiciele: Pracowni Plastycznej Format, Wektorów ZSE, Hufca ZHP Warszawa-Żoliborz, Czystych Bielan, WHEELove, Centrum Kultury Dzika Historia, restauracji Lawenda & Jazz, Językowego Domino - Centrum Nauczania Języków Obcych, Zielonego Mazowsza i Miasto Jest Nasze.
Właśnie działaczka Stowarzyszenia Miasto Jest Nasze jest nieformalną założycielką grupy Bielańskich Aktywistów. Zajmowała się sprawą prywatyzacji spółek miejskich. Wyszła z założenia, że osób, które chcą coś zmienić w otaczającej rzeczywistości, jest więcej, warto je zatem zebrać i działać wspólnie. - Pomyślałam sobie, że ci, którzy działają na Bielanach jako przedsiębiorcy, członkowie organizacji pozarządowych lub nieformalnych grup lub jako wolni strzelcy, powinni się poznać, wymieniać pomysłami, inicjatywami, wspierać a nie działać w pojedynkę.
I tak powstała grupa. Na Facebooku dominują zaproszenia na imprezy kulturalne, ale każdy zajmuje się tu swoją działką. Są osoby, które denerwuje kulejąca infrastruktura. Drobiazgi. Latarnie, które się nie świecą, zlikwidowane miejsca dla inwalidów. Dzwonią, alarmują - W grupie łatwiej nawet takie rzeczy załatwić - mówi jedna z działaczek. Są tu osoby czułe na punkcie ekologii. Alarmują o zagrożeniach, wycinaniu drzew, są osoby, którym na sercu leży rozwój infrastruktury kulturalnej. - Chodzi o to, aby się wzajemnie wspierać i razem zmieniać dzielnicę i najbliższe otoczenie - mówi Katarzyna Homan. Spotykają się, dyskutują, informują.
Na początku lutego Katarzyna Homan zorganizowała spotkanie grupy z władzami dzielnicy. Pytali o możliwość wsparcia inicjatyw ze strony urzędu. Zgłaszali problemy, z jakimi borykają się osoby, które chcą wypromować swoją działalność na obszarze Bielan. Co to dało? - Poznaliśmy osoby, które decydują o sprawach, którymi się zajmujemy - mówią. Władze zaś obiecały współpracę w ciekawych inicjatywach. - Pomożemy grupie w realizacji ciekawych idei. Wskażemy możliwą pomoc w sfinansowaniu, np. w ramach konkursów dotacyjnych czy inicjatywy lokalnej, nad niektórymi możemy objąć patronat - mówił wiceburmistrz Włodzimierz Piątkowski. Planowane są kolejne spotkania. Oby nie była to tylko "pokazówka" - jak sugeruje jeden z wpisów pod informacją o spotkaniu na facebookowym portalu urzędu.
(wk)