Kępa Potocka: kłopoty z kładką nad Wisłę
11 października 2018
Ułatwienie przejścia z parku nad Wisłę okazuje się trudniejsze, niż ktokolwiek sądził. Ceny na rynku budowlanym zwariowały.
Nowa kładka pieszo-rowerowa nad Wisłostradą ma powstać na wysokości żoliborskiej części Kępy Potockiej i ułatwić przedostawanie się na tereny rekreacyjne nad Wisłą, gdzie znajdują się m.in. stajnia, pole golfowe, "wioska wikingów" i skwer za siedzibą Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Choć z Żoliborza i osiedla Ruda to "rzut beretem", mieszkańcy niechętnie przechodzą na drugą stronę trasy - przejście przy Gwiaździstej i chodnik na moście Grota-Roweckiego są mało zachęcające.
Chodzi o pieniądze
We wrześniu Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych otrzymał trzy oferty na budowę kładki, ale ceny zaproponowane przez Warszawskie Przedsiębiorstwo Mostowe Mosty, Strabag i B4 były za wysokie. Najtańszy z wykonawców zaproponował wykonanie zadania za 9,80 mln zł. To aż o 6,84 mln zł więcej, niż ma w budżecie ZMID. Część naszych czytelników sugerowała, że tańsza byłaby budowa przejścia podziemnego, ale nie jest to zgodne z prawdą. W rzeczywistości budowa konstrukcji nad ziemią jest z zasady 3-4 razy tańsza, niż drążenie tuneli.
- Na razie nie unieważniamy przetargu - mówi Agata Choińska, rzeczniczka ZMID. - Ponieważ naszym zadaniem jest prowadzenie inwestycji zlecanych przez ratusz, nie możemy samodzielnie podjąć decyzji co do przyszłości tego projektu. Czekamy na przyznanie przez Radę Warszawy dodatkowych pieniędzy lub zmianę koncepcji.
Co teraz?
Zgodnie z aktualnymi założeniami kładka ma mieć 60-72 metrów długości i co najmniej 6 metrów szerokości (po połowie dla pieszych i rowerzystów). Na obu końcach mają powstać platformy widokowe, podobne do tych zbudowanych na kładce Żerańskiej na Białołęce.
Budowa powinna potrwać półtora roku, ale na ten moment trudno przesądzić, kiedy się rozpocznie. Część radnych Żoliborza ma co do niej poważne wątpliwości. Padła już propozycja budowy w zamian przejścia podziemnego, które byłoby jednak nie tylko znacznie droższe, ale też wymagało zmiany planu zagospodarowania i w rezultacie opóźniło inwestycję o całe lata. Na razie największym problemem są jednak pieniądze. Jeśli ceny na rynku budowlanym nadal będą rosnąć, brak kładki nad Wisłostradą może okazać się jednym z mniejszych problemów. Na razie najbardziej "widowiskowym" przykładem wzrostu cen jest przetarg na przebudowę ośrodka sportowego przy Namysłowskiej na Pradze. Najtańsza oferta przekroczyła budżet o 115% (79 mln zł).
(dg)