Jednoręki bandyta rozda nagrody za psie kupy
4 października 2013
Możliwe, że na Bemowo wkroczy "Rekuperator" - jednoręki bandyta, który wśród użytkowników będzie losował nagrody. Zamiast pieniędzy będzie przyjmował... psie odchody. To nie prima aprilis.
Pies w wielkim mieście nie ma łatwo: nie może poszczekać, ani poganiać za gołębiami. Nie wspominając już o załatwianiu swoich potrzeb fizjologicznych. Jego zwierzęcą naturę bez ustanku poskramiają na zmianę: kaganiec, smycz i "zakaz wprowadzania psów na trawnik". Można by rzec, że smutne jest to pieskie życie czworonogów ze stolicy. Osładza je tylko, a w zasadzie aż, miłość i troska ich właścicieli.
Odkurzacz przegrał z lenistwem
Z problemem psich nieczystości Warszawa boryka się od lat. Od lat też walczy z nim nieskutecznie. Miasto stawia na edukację i zachęca do sprzątania po pupilach. Już niedługo takie urządzenia staną w tych trzech wymienionych miastach.
Przeszczepienie pomysłu na teren Bemowa zaproponowała radna Marta Sylwestrzak. - Skuteczne radzenie sobie z psimi odchodami wciąż jest problemem w naszej dzielnicy. Wielu mieszkańców nie sprząta po swoich czworonogach. Moją uwagę zwrócił pomysł wprowadzony w innych miastach. Mają tam plan zamontowania urządzenia o nazwie "Rekuperator", które przypomina "jednorękiego bandytę", czyli automat do gier hazardowych. To rodzaj kosza, do którego trafiałyby psie odchody. Po ich wrzuceniu brałoby się udział w losowaniu ekologicznej nagrody, którą automat wyda, gdy wszystkie cztery obrazki na wyświetlaczu będą takie same. Taką nagrodą może być np. materiałowa torba wielokrotnego użytku. Warszawa nie wzięła udziału w tym projekcie, ale można byłoby się zastanowić nad wprowadzeniem takiego rozwiązania na Bemowie - dowodzi radna.
Byle nie kamień!
Oczywiście, jak w każdej dzielnicy, także na Bemowie ustawione są kosze, do których można wrzucać odchody. Mało kto jednak to robi. A tu będzie można dostać coś za darmo, a przy okazji do czynności sprzątania podejść z humorem...
- Bardzo dobry pomysł. Brakuje zwykłych koszy i nawet jak się chce, to nie ma gdzie tego wrzucać. Jak będzie zachęta, to od razu inaczej. I do tego zawsze jakaś zabawa - mówi pani Barbara, właścicielka dwóch wiekowych jamników.
- Nasz wydział ochrony środowiska wystosował już pismo do agencji reklamowej Dobocom, realizującej projekt na terenie Poznania, Gdańska i Torunia, z prośbą Psią kupę trzeba będzie spakować w worek i wrzucić do automatu. Potem pociągnąć za wajchę i zobaczyć, co pojawi się na czterech obrazkach. Jeśli będą identyczne, właściciel pieska otrzyma nagrodę. o rozważenie możliwości rozszerzenia działań i objęcia nimi także dzielnicy Bemowo w Warszawie. Niezależnie od tego wydział zwrócił się o przekazanie informacji na temat przewidywanych kosztów zakupu i zainstalowania tego typu urządzeń, a także kosztów jego późniejszej eksploatacji - informuje wiceburmistrz Bohdan Szułczyński.
"Rekuperator" będzie nawet ważył kupy, aby odstraszyć oszustów...
- Każdorazowo sprawdzi wagę torebki. Wiemy mniej więcej, że odchody psa ważą 200-900 gramów. Nie możemy jednak zagwarantować, że ktoś nie wrzuci kamienia odpowiadającego tym parametrom. Liczymy po prostu na uczciwość ludzi - wyjaśnia Magdalena Rawicka z agencji Dobocom z Poznania.
A co z ofertą Bemowa?
- Wpłynęła do nas kilka dni temu. Jesteśmy otwarci na kolejne lokalizacje, ale wszystko zależy od tego, jak na pomysł zareaguje społeczeństwo. Program pilotażowy potrwa miesiąc - dodaje Ewa Dobosiewicz z Dobocom.
mac
.