Gdzie są Młociny? Zdania są podzielone
24 kwietnia 2015
Jak nazywa się miejsce, w którym znajduje się największy węzeł przesiadkowy północnej Warszawy? Zdania są podzielone.
Ze względu na miejsce mojego zamieszkania bardzo często bywam na ostatniej, najbardziej wysuniętej na północ, stacji linii M1. Stacja ta nazywa się "Młociny" a cała okolica tak właściwie jest dworcem, na którym, jak to na dworcu, dzieje się wiele ciekawych zdarzeń. Zwłaszcza wieczorami. Opisy uchwyconych przypadkiem zabawnych, irytujących, przykrych sytuacji trafiają do "Migawek z okolicy". A później następuje najważniejsze, czyli komentarze czytelników.
- To miejsce to nie są Młociny! To jest Metro Młociny. Więcej rzetelności. Młociny leżą cztery kilometry dalej i są naprawdę pięknym miejscem - napisał czytelnik, podpisujący się jako Samorząd Młocin.
Piękna Młocin nigdy nie kwestionowałem, bo i pałac Brühla, i park leśny to miejsca autentycznie ciekawe. Stawiam dolary przeciwko orzechom, że większość młodych warszawiaków słysząc "Młociny" myśli "metro, Polski Bus". I nie świadczy to źle o ich wiedzy historycznej. Świadczy o upływie czasu i zmianach zachodzących w mieście. Ba, architektonicznie podoba mi się nawet stacja metra, zarówno na peronie, jak i na powierzchni (mury z gabionów wyglądają wspaniale!). Tutaj się więc zgadzamy. Nie zgadzamy się co do tego, gdzie są Młociny i czy w ogóle istnieje takie miejsce, jak "Metro Młociny".
- Jestem już na Metro Młociny - można czasem podsłuchać u współpasażera w zbliżającym się do pętli tramwaju. Tylko czy to nie brzmi okropnie?
Cóż, Młociny są duże. Gdzie indziej była średniowieczna wieś, gdzie indziej jest XVIII-wieczny pałac. Jeszcze gdzie indziej mamy miasto-ogród z początku XX wieku, a gdzie indziej - stację metra z początku stulecia XXI. Wnioski? Nie mam żadnych. Uważam po prostu, że czas płynie a nazewnictwo płynie sobie razem z nim. Stawiam dolary przeciwko orzechom, że większość młodych warszawiaków słysząc "Młociny" myśli "metro, Polski Bus". I nie świadczy to źle o ich wiedzy historycznej. Świadczy o upływie czasu i zmianach zachodzących w mieście.
Dominik Gadomski
PS. Znam osobę tak przyzwyczajoną do trasy metra z lat 2006-2008, że do dziś na stację Młociny mówi... Marymont.