Fundusze unijne - zmarnowane szanse
3 grudnia 2010
Na początku pragnę podziękować mieszkańcom Białołęki za zaufanie i wybranie mnie na radnego dzielnicy Białołęka na kolejną kadencję. Gratuluję kolegom z PiSu oraz koleżankom i kolegom z pozostałych ugrupowań.
Zabrakło pieniędzy na sfinansowanie wydatków oświatowych, więc zarząd dzielnicy ograniczył finansowanie zajęć dodatkowych dla naszych dzieci, w tym ba-senu. Tłumaczenie, że zajęcia na basenie nie są ograniczone tylko przeniesione na kolejny semestr jest nieprawdą. Jestem ciekawy, jak wszystkie drugie klasy zmieszczą się na naszym basenie w jednym semestrze?
Przy obecnych deficytach bilans wykorzystania środków unijnych jest prawie żaden. W zeszłym roku informowano, że trwają prace, zbieranie pomysłów. Minął rok i nic się nie zmieniło. Przepraszam, został powołany eurokoordynator. W więk-szości dzielnic od kilku lat istnieją wydziały zajmujące się pozyskiwaniem środków unijnych. Na Białołęce tworzy się tylko pozory aktywności w tej sprawie.
Nie musieli nawet konkurować
Przytoczę jeden z przykładów rażącego braku aktywności. Urząd Marszałkowski ogłosił nabór wniosków w ramach programu - Wyrównywanie szans edukacyjnych uczniów poprzez dodatkowe zajęcia rozwijające kompetencje kluczowe - "Zagraj-my o sukces". Program polega na dofinansowaniu zajęć z technologii informacyj-nych i komunikacyjnych, języków obcych, zajęć przyrodniczo-matematycznych, w zakresie wsparcia psychologiczno-pedagogicznego oraz sportowo-wychowawczych. To pięć rodzajów zajęć dla każdej z grup uczniów w wymiarze 30 godzin lekcyjnych w miesiącu. Do konkursu mogły przystąpić wszystkie gimnazja zgłoszone przez ich organy prowadzące. W naszym przypadku przez urząd dzielnicy. Jest to projekt sy-stemowy, dlatego pieniądze otrzymuje każdy, kto się zgłosił i prawidłowo wypełnił formularz. Z naszej dzielnicy na pięć gimnazjów publicznych zgłosiły się... dwa. A co z resztą? Reszcie w ramach oszczędności budżetowych obetnie się fundusze na zajęcia dodatkowe, które były prowadzone dotychczas. Rozumiem, że dyrekcje szkół, czy nauczyciele nie mają czasu, czy umiejętności, aby sięgnąć po dodatkowe finanse na ciekawe programy. Od tego mają przecież białołęcki wydział oświaty oraz eurokoordynatora.Na szczęście nie wszystko stracone. Istnieje jeszcze możliwość dołączenia do programu. Trzeba się tylko spieszyć, bo kasa z Unii szybko topnieje. Jeżeli po-trzeba wesprzeć urzędników merytorycznie, to chętnie pomogę.
Apeluję do rodziców o aktywność. Po czterech zmarnowanych latach najwyższy czas wziąć sprawy we własne ręce. Cały czas dostępne są pieniądze w ramach Pro-gramu Operacyjnego Kapitał Ludzki, który finansuje m.in. szkolenia dla pracowni-ków, programy dla podopiecznych pomocy społecznej i bezrobotnych, powstawanie nowych firm, przedszkoli i inne inicjatywy oświatowe, itd. O dotacje w ramach ww. programu mogą ubiegać się także organizacje pozarządowe (stowarzyszenia, fun-dacje), instytucje kościelne, przedsiębiorcy. Dobrym pomysłem jest zakładanie stowarzyszeń rodziców przy danej szkole, które wykorzystując kompetencje czy znajomości rodziców, mogłyby pomagać szkołom w pozyskiwaniu pieniędzy na cie-kawe programy dla uczniów. Sięgajmy także po fundusze na rozwój przedsiębior-czości, szkolenia dla pracowników, projekty pomagające kobietom po urodzeniu dziecka wracać do pracy oraz na integrację społeczną osób w trudnej sytuacji ży-ciowej (bezrobotnych, chorych, seniorów).
Piotr Oracz
radny dzielnicy Białołęka
W ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki finansowane są przedsięwzięcia mające na ce-lu m.in.:
- Przygotowanie nauczycieli w zakresie metod diagnozy rozwoju dziecka pod kątem gotowości szkolnej.
- Zajęcia dla dzieci w wieku 3-5 lat nieobjętych edukacją przedszkolną.
- Zajęcia specjalistyczne dla dzieci w wieku 3-5 lat wykazujących problemy rozwojowe.
- Zajęcia wyrównawcze dla dzieci w wieku 6-13 wykazujących problemy edukacyjne.
- Zajęcia dodatkowe dla uczniów uzdolnionych w celu stworzenia możliwości rozwoju ich pre-dyspozycji.