Deweloper chce zbudować ulicę. Dzielnica mówi "nie"
przedwczoraj
Mieszkańcy nowego osiedla Czeremchowa Ostoja w Dąbrówce Szlacheckiej czekają na normalną drogę. Choć deweloper chce ją wybudować, dzielnica nie zgadza się na proponowane rozwiązania. Kolejne projekty lądują w koszu, a betonowe płyty, błoto i kałuże wciąż są codziennością.
Jak to często bywa przy nowych inwestycjach mieszkaniowych, mieszkańcy szybko zaczynają domagać się porządnej infrastruktury: asfaltowej, odwodnionej ulicy, chodników, oświetlenia i ścieżek rowerowych. Tak też jest w przypadku nowego osiedla Czeremchowa Ostoja na terenie Dąbrówki Szlacheckiej.
- Zwracam się z prośbą o udzielenie informacji na temat możliwości utwardzenia ul.
Mieszkańcy czekają na chodnik. "Jak długo można słuchać, że nie ma pieniędzy?"
Lista problemów mieszkańców Białołęki jest długa: przykładowo mieszkańcy osiedla Szamocin czekają na chodnik. Na znak protestu wobec polityki władz miasta wywiesili transparenty. Jak to możliwe, że warszawski ratusz wydaje grube miliony na obiekty kulturalne w Śródmieściu, podczas gdy na Białołęce brakuje pieniędzy na podstawową infrastrukturę drogową?
Rustykalnej w okolicach osiedla Czeremchowa Ostoja. Proszę o informację, czy droga ta może zostać wybudowana przez dewelopera, czy za jej utwardzenie odpowiada Urząd Dzielnicy Białołęka - dopytuje w jednej z interpelacji radny Filip Pelc.
Obecnie dojazd do osiedla odbywa się poprzez ul. Rustykalną, która jest utwardzona jedynie betonowymi płytami. W wielu miejscach tworzą się głębokie kałuże i zwały błota. O jakimkolwiek poboczu czy odwodnieniu nie ma mowy. Mieszkańcy mają dość prowizorki i chcą cywilizowanej drogi łączącej osiedle z ulicą Czeremchową.
Dzielnica nie zgadza się na samą drogę
W ramach prowadzonych rozmów z inwestorem urząd dzielnicy ustalił, że deweloper wybuduje ul. Rustykalną wraz z fragmentem drogi osiedlowej i skrzyżowaniem z ul. Czeremchową. Ma to być skrzyżowanie wyniesione, by poprawić bezpieczeństwo. Problem w tym, że projekt drogi przedstawiony przez dewelopera nie uzyskał akceptacji urzędników.
- Ulicę zaprojektowano bez wymaganych poboczy i urządzeń odwadniających, co rodzi ryzyko gromadzenia się wód deszczowych i zalewania sąsiednich nieruchomości - wyjaśnia Piotr Cieszkowski, wiceburmistrz Białołęki.
Urzędnicy torpedują swoje decyzje?
Urząd dzielnicy zażądał od dewelopera projektu budowlanego w fazie koncepcji. Ten jednak odpowiada, że spełnienie tego warunku jest praktycznie niemożliwe. Jak wyjaśnia inwestor, do tej pory złożył do urzędu kilkanaście różnych koncepcji drogi - każda została odrzucona. Co ciekawe, zatwierdziło je inne miejskie biuro.
- Biuro Zarządzania Ruchem Drogowym zatwierdziło dla osiedlowej Rustykalnej plan organizacji ruchu w strefie zamieszkania, ograniczając prędkość do 20 km/h i dając pieszym pierwszeństwo. My, jako deweloper, zaproponowaliśmy wykonanie uliczki z kostki, odwodnienie i oświetlenie. Dzielnica się na to nie zgodziła - tłumaczy przedstawiciel inwestora.
Białołęcki urząd obstaje przy asfaltowej drodze z klasycznym chodnikiem po bokach. Według inwestora powodem jest chęć uproszczenia późniejszego utrzymania drogi.
- W naszej ocenie dzielnica upiera się przy swoim, bo łatwiej im będzie obsługiwać prostą asfaltową jezdnię bez zieleni niż jakieś "fikuśne" rozwiązania z kostki - mówi deweloper. - Powstanie betonowo-asfaltowy "pas startowy", który z natury zachęca do szybszej jazdy - podkreśla.
Czas to pieniądz... i rosnące koszty
Zgodnie z planem, po zakończeniu budowy droga miałaby zostać przekazana dzielnicy za symboliczną złotówkę. Tymczasem każdy dzień zwłoki to dla inwestora konkretne straty.
- Każde opóźnienie zwiększa koszt budowy. Postawiony przez dzielnicę warunek przedstawienia projektu budowlanego w żadnym razie nie zostanie przez nas spełniony przed ostatecznym uzgodnieniem zakresu prac ze wszystkimi miejskimi jednostkami. Nie będziemy wydawać 200 tys. zł, by za chwilę wyrzucić ten dokument do kosza - kończy deweloper. Z ostatnich informacji od inwestora dowiadujemy się, że audyt zlecony przez białołęcki ratusz "w żaden merytoryczny sposób nie odniósł się do projektu odwodnienia tej drogi". W związku z czym, już wkrótce (być może w połowie czerwca) inwestor prześle go do urzędu z prośbą o akceptację rozwiązań dotyczących odwodnienia, bądź przedstawienie merytorycznych argumentów i uwag do koncepcji dewelopera w tym zakresie.
Na razie Rustykalna pozostaje prowizoryczną drogą. A mieszkańcy - choć mają już dach nad głową - wciąż nie mają jak wygodnie do niego dojechać.
(db)
.