Fatalny stan boisk szkolnych na Porajów. Zajmą się nimi?
30 listopada 2012
Rodzice z podstawówki przy ul. Porajów mają dość bezczynności władz dzielnicy i impasu, jaki od kilku lat trwa w sprawie odnowy m.in. wyłączonego już kilka lat temu z użytkowania boiska do piłki nożnej. Stworzyli nieformalną grupę nacisku, która przypomina urzędnikom o katastrofalnym stanie boisk przy szkole nr 314 i projekcie ich modernizacji czekającym na realizację już od czterech lat.
Ostatnio wysłał on, jako przedstawiciel wszystkich rodziców, pisma do burmistrza, przewodniczącego rady dzielnicy oraz do radnych. Odezwali się m.in. Elżbieta Świtalska, przewodnicząca komisji oświaty oraz Wojciech Tumasz, radny m.in. z komisji planu i budżetu. - Zdziwiłem się, że oni nic nie wiedzieli o problemach z naszymi boiskami. Przyjechali na "wizję lokalną" i byli wręcz zszokowani zastaną sytuacją - mówi Pierzchała. Niewiedza radnych jest tym bardziej zdumiewająca, gdyż od lat na każdym spotkaniu białołęckich dyrektorów szkół z burmistrzem, dyrektor Iwona Turowska każdorazowo wspominała o pogarszającym się stanie obiektu.
- Do komisji, której przewodniczę, nie docierały sygnały, że z boiskami SP przy ul. Porajów jest aż tak źle - przyznaje radna Świtalska. - Podobnie jak jeszcze kilka tygodni temu nie wiedzieliśmy o sytuacji na boiskach Białołęckiego Ośrodka Sportu przy ul. Strumykowej. Szwankuje przepływ informacji, dlatego w najbliższym czasie poproszę o przygotowanie pełnego wykazu koniecznych remontów i modernizacji w szkołach i obiektach sportowych na Białołęce. Sukcesywnie będziemy starali się je realizować - dodaje przewodnicząca komisji.
Na pisma od rady rodziców zareagowała również komisja inwestycyjna, która zobligowała burmistrza do ponownego oszacowania kosztów remontu boisk przy Porajów.
Projekt już jest
Ponownego, bowiem już w 2008 r. władze dzielnicy zleciły - m.in. wskutek monitów dyrekcji szkoły - wykonanie projektu budowlanego modernizacji boisk i ich okolicy.
Dokument architektoniczny był światełkiem w tunelu, które dawało nadzieję na szybką realizację. Niestety, po jego zatwierdzeniu światełko zgasło, bo od tego czasu władze dzielnicy nie zrobiły nic, aby te boiska odnowić. Wciąż brakowało pieniędzy.
Koszt remontu oszacowano bowiem na blisko 2,4 mln zł. - Kosztorys powstał w czasach boomu inwestycyjnego. Teraz wydatki mogą być nawet o połowę mniejsze. Warto więc wykorzystać bessę na rynku budowlanym i ruszyć z remontem boisk przy Porajów - twierdzi radny Wojciech Tumasz.
Zakaz gry w piłkę
Obecnie wyłączone z użytkowania jest boisko do piłki nożnej, wiele do życzenia pozostawiają też boiska do piłki ręcznej, siatkowej i koszykówki. Przejście, którym dzieci docierają na boiska, biegnie obok wystających betonowych płyt, a ogrodzenia są skorodowane. Sypią się wielokrotnie już łatane schody. Niejednokrotnie swoje zastrzeżenia na temat stanu obiektu zgłaszał sanepid. W szkole są trzy klasy sportowe, które muszą realizować swój program, więc na trzech boiskach nadal odbywają się zajęcia. - Jako rada rodziców zastanawiamy się, czy nie rekomendować dyrekcji szkoły wprowadzenia zakazu użytkowania również tych obiektów, aby uniknąć nieszczęścia - mówi Pierzchała.
Na opieszałości urzędników tracą przede wszystkim uczniowie, ale również i szkoła. Gdyby boiska spełniały wymogi bezpieczeństwa, mogłaby ona zarabiać na wynajmie obiektów szkółkom piłkarskim, których działa wiele na Białołęce.
- Na Białołęce dramatycznie brakuje boisk, bo przybywa szkół piłkarskich - mówi Andrzej Telakowiec, kierownik sekcji piłkarskiej w Akademii Piłkarskiej Agape Białołęka. - Gdyby wyremontowano boisko przy Porajów, pierwsi stanęlibyśmy w kolejce, żeby je wynająć - dodaje.
- Białołęka się rozrasta, jest coraz więcej dzieci i one chcą grać w piłkę. Niestety, musimy przeprowadzać selekcję, gdyż nie mamy gdzie ich uczyć - przyznaje prezes jednej ze szkółek piłkarskich. - Raczej nam ubywa miejsc, niż przybywa, czego przykładem jest orlik przy ul. Kowalczyka. To nie jest normalne - dodaje.
Remont na jubileusz?
W przyszłym roku szkoła nr 314 będzie obchodziła jubileusz 30-lecia. Obecne boiska powstały w 1998 r. i od tego czasu nie były modernizowane.
- Już sześć lat temu, gdy przyszłam tu do pracy, były one w opłakanym stanie - mówi Iwona Turowska, dyrektorka szkoły. Ich szybko pogarszający się stan techniczny wynikał z intensywnego użytkowania (były ogólnodostępne), ale także z osadzania się gruntu.
Dyrektor Turowska stara się tłumaczyć opieszałość urzędników. - Nasza szkoła jest jedną z największych i najstarszych zarazem placówek oświatowych na Białołęce, stąd i potrzeby mamy duże - mówi. - Dzielnica praktycznie co roku przeznacza duże fundusze a to na remont naszych łazienek, a to na odnowę elewacji. Zdaję sobie sprawę, że nie jesteśmy jedyni, którzy chcą się remontować, więc czekamy - dodaje.
Radna Świtalska również zaleca cierpliwość. - W budżecie na przyszły rok nie ma pozycji modernizacji tych boisk, większe szanse są w 2014 r. O tej palącej potrzebie będziemy rozmawiać i pilnie poszukiwać rozwiązań - dodaje.
MP