Epidemia absurdów. Korek na Wale Miedzeszyńskim z powodu... koronawirusa
10 grudnia 2021
Absurdalne ustawienie świateł od ubiegłego roku powoduje korki na jednej z najruchliwszych arterii Warszawy.
Tysiące samochodów i autobusów pełnych pasażerów stają na czerwonym, bo sygnalizacja automatycznie włączyła zielone światło na przecinającym dwie jezdnie przejściu dla pieszych. Kierowcy stojący z przodu rozglądają się za przechodniami, ale okazuje się, że obok zebry nikogo nie ma. Tak wygląda od marca ubiegłego roku ruch na Wale Miedzeszyńskim.
Bio produkty z błyskawiczną dostawą do domu. Poznaj sklep Yesha!
E-zakupy to trend, który z roku na rok rośnie w siłę. Według sondaży - online zamawiamy już nie tylko książki, ubrania czy elektronikę, ale coraz częściej także artykuły spożywcze, szczególnie te z ekocertyfikatem. Szacuje się, że ich sprzedaż w samym tylko 2020 roku wzrosła o ponad 100%. Pierwsze miejsce pod kątem zainteresowania produktami bio niezmiennie zajmuje Warszawa. Szukasz sprawdzonego sklepu w stolicy, gdzie zrobisz ekozakupy bez wychodzenia z domu, a zamówienie odbierzesz nawet tego samego dnia? Czytaj dalej!
Wirus wywołał korki?
Na większości przejść w Warszawie światła dla pieszych uruchamiane na przycisk nie mają sensu. Ruch na chodnikach jest tak duży, że na każdym cyklu znajdzie się co najmniej jedna osoba chcąca przejść na drugą stronę. Na Wale Miedzeszyńskim, gdzie z przejść korzystają nieliczne osoby, światła na przycisk wydają się jedynym rozsądnym rozwiązaniem. Dlaczego czerwone dla samochodów i autobusów włącza się nawet wtedy, gdy w pobliżu nie ma żadnego przechodnia?
- Zgodnie z decyzją prezydenta Rafała Trzaskowskiego z 18 marca 2020 roku, w celu ograniczenia ryzyka zarażenia się koronawirusem, na całym obszarze Warszawy, na skrzyżowaniach z sygnalizacją świetlną, na których nie są zainstalowane urządzenia do automatycznej detekcji pieszych i rowerzystów, a funkcjonują jedynie przyciski, sygnalizacja świetlna dla tych uczestników ruchu uruchamiana jest automatycznie - wyjaśnia Konrad Klimczak z warszawskiego ratusza.
Przyciski włączy rząd?
Decyzja o wyłączeniu przycisków została podjęta na fali restrykcji wprowadzanych zaraz po ogłoszeniu przez rząd stanu epidemii. Już wówczas było wątpliwe, czy wirus SARS-CoV-2 przenosi się przez dotyk, a dziś jest jasne, że zakażenie taką drogą jest praktycznie niemożliwe. Mimo to stołeczni urzędnicy nie chcą przestawić świateł na normalny tryb, który pomógłby rozładować korki na Wale Miedzeszyńskim.
Warto przypomnieć, że przyciski w autobusach działają według standardowych zasad - pasażerowie chcący wysiąść muszą je naciskać. Jak przekazał nam Konrad Klimczak, przywrócenie normalnego trybu sterowania sygnalizacją świetlną na Wale Miedzeszyńskim i innych ulicach nastąpi po zniesieniu stanu epidemii. Decyzję w tej lokalnej sprawie podejmie zatem rząd?
(dg)
.