Dyrektor zmienił pracę i zablokował wybór następcy. Kultura po bemowsku
29 kwietnia 2020
Dyrektor Bemowskiego Centrum Kultury od grudnia jest na bezpłatnym urlopie, udzielonym przez... swojego zastępcę. Równolegle kieruje innym domem kultury.
Marcin Jasiński został dyrektorem Bemowskiego Centrum Kultury w 2014 roku bez konkursu, decyzją ówczesnej prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. Nominacja nastąpiła po cichu, bez informowania na oficjalnych stronach czy w mediach społecznościowych, a mieszkańcy dowiedzieli się o tym fakcie z... "Gazety Wyborczej". W listopadzie ubiegłego roku Jasiński został dyrektorem Staromiejskiego Domu Kultury. Ze stanowiska na Bemowie nie zrezygnował.
Roczny urlop
- Zwrócił się z prośbą do swojego zastępcy, Roberta Panewczyńskiego, o udzielenie zgody na bezpłatny urlop w okresie od 11 grudnia 2019 roku do końca roku 2020 - dowiedzieliśmy się w warszawskim ratuszu. - Zgoda została udzielona na podstawie ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej, kodeksu pracy i upoważnienia do podpisywania dokumentów z zakresu prawa pracy.
Zapytaliśmy dyrektora Jasińskiego, czy wielomiesięczne blokowanie dyrektorskiego etatu jest zgodne ze standardami, według których powinny działać instytucje kultury.
- 2 marca zrezygnowałem z kierowania BCK - twierdzi Marcin Jasiński. - Obowiązkiem dyrektora jest m.in. zaplanowanie działalności instytucji, a w przypadku BCK, zgodnie z wewnętrznymi procedurami, także sporządzenie budżetu i zaplanowanie pracy na kolejny rok. Jeśli rozmawiamy o standardach, to właśnie standardem powinno być pozostawienie instytucji w stanie stabilnym, pozwalającym na dalsze funkcjonowanie na odpowiednim poziomie, zwłaszcza wtedy, gdy dyrektor zmienia miejsce pracy pod koniec roku a nowy nie został jeszcze wybrany.
Problem w tym, że procedury wyboru nowego dyrektora nie można było rozpocząć, bo Jasiński taką możliwość zablokował idąc na urlop bezpłatny.
A jednak dyrektor?
Choć Jasiński twierdzi, że sam zrezygnował na początku marca, to 28 kwietnia dowiedzieliśmy się w warszawskim ratuszu, że... wciąż jest dyrektorem Bemowskiego Centrum Kultury a burmistrz Urszula Kierzkowska zwróciła się do Dzielnicowej Komisji Dialogu Społecznego z prośbą o opinię w sprawie jego odwołania. Opinia miała zostać przedstawiona 17 marca, ale spotkanie zostało odwołane pod pretekstem zagrożenia wirusem i nie wiadomo, kiedy dojdzie do skutku.
- To jakiś absurd. Jeśli dyrektor sam złożył rezygnację, nie trzeba tego konsultować - mówi jeden z członków DKDS. - Jedyne wytłumaczenie jest takie, że burmistrz nie wiedziała o złożeniu rezygnacji albo w ogóle jej nie złożono.
Gdyby Jasiński zrezygnował ze stanowiska na Bemowie równolegle z objęciem funkcji na Starówce, BCK już dawno miałoby nowego dyrektora. Teraz, ze względu na stan epidemii, procedura jego odwołania może się ciągnąć miesiącami. Etat pozostaje zablokowany a instytucja jest pozbawiona stałego kierownictwa.
Zadziwiające w tej sprawie jest milczenie i de facto akceptacja takich "standardów" w podległych instytucjach przez dyrektorkę-koordynatorkę d/s kultury Aldonę Machnowską-Górę.
(dg)