Dwulatek nie był kąpany od kilku dni. Policja odebrała dziecko
15 listopada 2022
Policjanci niejednokrotnie interweniują w związku z informacjami o niepokojącym zachowaniu rodziców lub opiekunów zajmujących się dziećmi. Tym razem o pomoc poprosiła pracowniczka ośrodka wsparcia kobiet, zaniepokojona zachowaniem jednej z podopiecznych. 36-latka została przewieziona do szpitala, gdzie objęto ją specjalistyczną pomocą, a dziecko trafiło do pieczy zastępczej.
Kilka dni temu po godzinie 22.00 pracowniczka ośrodka wsparcia kobiet poprosiła o interwencję policji. Zgłaszająca poinformowała patrol z Tarchomina o niepokojącym zachowaniu matki 2,5-letniego dziecka.
Znęcał się nad żoną i jej synem, miał broń i narkotyki
Policjanci na jednym z osiedlu przy ul. Skarbka z Gór zatrzymali 45-letniego mieszkańca Białołęki, który znęcał się fizycznie i psychicznie nad żoną i pasierbem. Mężczyzna nielegalnie posiadał też broń oraz środki odurzające.
Wyjaśniła, że kobieta razem z synkiem pojawiła się w ich placówce godzinę wcześniej.
Nieodpowiedzialna matka z 2,5-latkiem
Kobieta miała dziwnie się zachowywać, więc pracowniczka ośrodka postanowiła sprawdzić jej stan trzeźwości, jak również wykonać test na zawartość narkotyków. 36-latka jednak nie chciała się na to zgodzić i aby uniknąć badania próbowała ugryźć pracownicę w rękę.
Policjanci postanowili porozmawiać z 36-latką. Analizując jej zachowanie stwierdzili, że kobieta w sposób nieodpowiedni zajmuje się synkiem i nie powinna dalej się nim opiekować. Policjantka będąca na miejscu zajęła się chłopcem i zapewniła mu bezpieczeństwo. Stan dziecka wskazywał, że nie było ono kąpane od co najmniej kilku dni, a jego ubranka były brudne.
Kobieta na zadawane pytania odpowiadała nielogicznie. Policjanci zdecydowali się wezwać na miejsce ratowników medycznych. Ci stwierdzili, że powinna być objęta specjalistyczną opieką i nie wykluczyli, że znajduje się pod wpływem środków odurzających. Przewieźli 36-latkę do szpitala.
Dziecko trafiło do szpitala
Pod opiekę lekarzy szpitala dziecięcego trafił również 2,5-latek. Tam sprawdzono stan jego zdrowia. Ponieważ policjanci nie mogli dotrzeć do członków rodziny 36-latki, jej syn został umieszczony w pieczy zastępczej. Sytuacją opiekuńczą dziecka zajęli się policjanci z Wydziału ds. Nieletnich i Patologii. Funkcjonariusze bardzo szczegółowo przeanalizowali historię rodziny. O ustaleniach poinformowali sąd rodzinny. To on będzie teraz decydował o losie chłopca.
Policja apeluje do każdej osoby, która zauważy niepokojące zachowanie dorosłych opiekujących się dziećmi: - Jeśli masz wątpliwości, czy rodzice lub opiekunowie właściwie zajmują się dziećmi, zatelefonuj pod numer alarmowy. Policjanci oraz przedstawiciele innych służb i instytucji zweryfikują, czy nie grozi im niebezpieczeństwo - pisze rzeczniczka.
(jok)
.