Do 15 minut
13 października 2001
Wielu z mieszkańców Tarchomina przyzwyczaiło się do parkowania samochodów na uliczkach osiedlowych i stawia auta tuż pod samym blokiem czy nawet swoją klatką schodową. Rano nie trzeba daleko iść do samochodu, a i zakupy łatwiej zanieść do domu.
Zdaniem naszego czytelnika problem nie dotyczy tylko jego, lecz wielu innych osób, a zakaz postoju i tak jest fikcją w sytuacji stale rosnącej liczby samochodów. Powoduje jedynie zadrażnienia ze strażą miejską, która od czasu do czasu zjawia się niespodziewanie (Bóg raczy wiedzieć, jak dobiera sobie terminy interwencji) i wlepia mandaty, zostawiając swoje wezwania przy każdym napotkanym pojeździe.
Zdaniem przedstawicieli administracji osiedla należącego do RSM "Praga", znaki obowiązują już od trzech lat i stoją przy każdym wjeździe. Zostały zatwierdzone przez odpowiednie służby, jednak zapomina o nich większość kierowców i pozostawia samochody na dłużej niż zezwala znak. Jak na razie pozostaje jedynie stosować się do obowiązujących znaków i starać się wpłynąć na administrację, aby zmieniła zarządzenie. Trzeba jednak pamiętać, że znajda się mieszkańcy, którym przeszkadza ruch samochodowy pod blokiem. Jak to w mieście.
Jędrzej Kunowski