Czy Paweł Tyburc straci mandat radnego?
29 maja 2015
Paweł Tyburc, radny Platformy Obywatelskiej, były przewodniczący rady - może przestać być radnym.
To efekt wyroku Sądu Okręgowego - 8 maja na posiedzeniu sędziowie uznali, że skarga wyborcza Łukasza Oprawskiego (PiS) jest zasadna, stwierdzono nieważność wyboru Pawła Tyburca i jego mandat został wygaszony. Sąd nakazał ponowne przeliczenie głosów w dwóch komisjach wyborczych. Nie wiadomo dlaczego akurat w tych dwóch wskazanych.
PO ma jednak 12 mandatów. Przewodniczący Paweł Tyburc jest radnym
Wstępne wyniki wyborów, które podaliśmy w poniedziałek dawały Platformie Obywatelskiej 11 mandatów. Oficjalne, które zaprotokołowała komisja wyborcza na Białołęce - również. A jednak PO będzie miała w radzie dzielnicy 12 mandatów. Dlaczego?
Uzasadnienie sądu nie jest znane - wystąpiła o nie Dorota Tyrała, komisarz wyborczy. Oznacza to tym samym, że postanowienie jest nieprawomocne.
Po otrzymaniu uzasadnienia strony mają prawo wnieść zażalenie.
- Nie znam orzeczenia sądu, nie wiem nic więcej - komentuje Paweł Tyburc. - Oddaję się do dyspozycji sądów i spokojnie czekam na prawomocne rozstrzygnięcie.
Dopiero po ponownym przeliczeniu głosów będzie wiadomo, czy radnym zostanie Łukasz Oprawski czy też pozostanie nim jednak Tyburc. Przypomnijmy, że wystarczy jeden głos więcej na listę PiS, niż podano w protokołach.
Utrata jednego mandatu nie pozbawi koalicji PO-Gospodarność władzy na Białołęce. Ewentualne wejście Oprawskiego do rady dzielnicy z pewnością zmieni jej oblicze i wizerunek białołęckiego PiS-u. Oprawski należy do "bojowej" części tej partii.
Póki co jednak - zdaniem prawników - Tyburc pozostaje radnym, aż do czasu uprawomocnienia się postanowienia, a stanie się ono prawomocne, jeśli po otrzymaniu uzasadnienia żadna ze stron nie złoży zażalenia.
(red)
.