"Czy mogę wyjść na spacer lub pobiegać?" Nieugięty rząd i wątpliwości prawne
8 kwietnia 2020
Na terenie kraju obowiązuje zakaz przemieszczania się, sypią się mandaty od policji. Na oficjalnej stronie rządowej dotyczącej koronawirusa urzędnicy wyjaśniają, kiedy można udać się na dłuższy spacer, pobiegać lub pojeździć na rowerze.
Zakaz wychodzenia z domu nie obowiązuje tylko w trzech przypadkach: dojazdu do i z pracy (dotyczy to także zakupu towarów i usług związanych z zawodową działalnością), wolontariatu na rzecz walki z COVID-19 i załatwiania spraw niezbędnych do życia codziennego do czego zalicza się np. niezbędne zakupy, wykupienie lekarstw, wizyta u lekarza, opieka nad bliskimi, wyprowadzenie psa.
Najwięcej kontrowersji wzbudza zakaz spacerów i aktywności fizycznej.
Policja sypie mandatami. Za "niewłaściwe zachowanie"
Prawnicy mają ogromne wątpliwości, funkcjonariusze - żadnych. Już ponad tysiąc warszawiaków ukarano za... niewłaściwe zachowanie w miejscu publicznym.
Półtora metra czy dwa metry? Rząd sam nie wie
Premier Morawiecki i minister Maląg najwyraźniej mają odmienne zdanie na temat tego, jaki odstęp trzeba zachowywać wychodząc na zewnątrz.
W odpowiedzi na pytanie: "Czy mogę wyjść na spacer?", urzędnicy na oficjalnej stronie www.gov.pl piszą: "Aktywność na zewnątrz powinna być ograniczona do minimum. Traktujmy możliwość wyjścia na zewnątrz jako niezbędny środek higieny. Wychodźmy się przewietrzyć wtedy, gdy naprawdę tego potrzebujemy."
Jednorazowe wyjście w celach sportowych
Czy złamaniem obostrzeń jest samodzielne uprawianie sportu na zewnątrz, w tym rekreacyjna jazda na rowerze? Czy mogę biegać? - pytają internauci. "Przepisy pozwalają wychodzić z domu m.in. w celu realizacji niezbędnych codziennych potrzeb. Do takiej kategorii można zaliczyć np. jednorazowe wyjście w celach sportowych. Należy jednak pamiętać o zachowaniu odpowiedniej odległości od innych oraz o tym, że powinniśmy uprawiać sport w grupie maksymalnie dwuosobowej (nie dotyczy to jednak rodzin)" - brzmi odpowiedź na stronie www.gov.pl.
"To nie tak, że mamy prawo"
Co ciekawe, inną narrację stosuje minister zdrowia. - To nie tak, że mamy prawo biegania, uprawiania sportu. Traktujmy to uprawnienie do pewnego ruchu jako niezbędny środek higieny zdrowia psychicznego. Nie chodzi o to, by utrzymać formę i biegać ileś kilometrów. Chodzi o to, by wyjść i się przewietrzyć. Zapisy są trudne do zdefiniowania. Bardzo wiele zależy od rozsądku Polaków. Nie wykorzystujmy tego do poprawiania formy fizycznej. Damy radę bez takich ćwiczeń. Wyjdźmy, jeżeli musimy, ale przewietrzmy się i wróćmy do domu - apeluje minister Łukasz Szumowski.
Przy bieganiu czy spacerowaniu należy wziąć pod uwagę to, iż w zasadzie na teren lasu, parku, skwerku nie wolno nam wchodzić. Pozamykane są też boiska, siłownie plenerowe i wszelkie inne obiekty sportowe.
Jakie kary?
Jak tłumaczą urzędnicy - służby mają prawo pytać nas o cel pobytu poza domem. Na przykład czy jest nim powrót z pracy, niezbędne zakupy, wyprowadzenie psa na spacer albo np. pomoc starszej osobie. Nie trzeba mieć żadnych zaświadczeń od pracodawcy, wystarczy deklaracja osoby, którą w razie wątpliwości sprawdzą służby. Należy też mieć ze sobą dokument potwierdzający tożsamość i liczyć się z poważnymi konsekwencjami finansowymi za wyjście z domu bez uzasadnionej potrzeby oraz przestrzeganie obowiązku odległości dwóch metrów pomiędzy pieszymi (nie dotyczy to niepełnosprawnych i ich opiekunów oraz rodziców z dziećmi wymagającymi opieki - do 13. roku życia). Grozi nam kara od 5 tys. do nawet 30 tys. zł.
W całej Polsce służby wystawiają mandaty za łamanie zakazu przemieszczania się. Większość ukaranych omawia ich przyjęcia.
Mnóstwo wątpliwości
Rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar zwraca uwagę, że rząd nie miał prawa wprowadzić zakazu przemieszczania się na mocy rozporządzenia. W tym celu konieczna byłaby odpowiednia ustawa, przegłosowana w Sejmie i Senacie oraz podpisana przez prezydenta.
- Rozumiemy wprowadzanie ograniczeń swobody przemieszczania się i kontaktów społecznych - czytamy w komunikacie biura rzecznika praw obywatelskich. - Niemniej po raz kolejny podkreślamy, że ograniczenia te muszą być wprowadzone z poszanowaniem konstytucyjnych standardów ochrony podstawowych praw i wolności.
(DB)
.