Policja sypie mandatami. Za "niewłaściwe zachowanie"
7 kwietnia 2020
Prawnicy mają ogromne wątpliwości, funkcjonariusze - żadnych. Już ponad tysiąc warszawiaków ukarano za... niewłaściwe zachowanie w miejscu publicznym.
Jak podaje Komenda Stołeczna Policji, od 24 marca funkcjonariusze aż 1089 razy podjęli czynności w związku z naruszeniem art. 54 kodeksu wykroczeń, mówiącego o "niewłaściwym zachowaniu w miejscu publicznym". Nałożono 833 mandaty, a w pozostałych przypadkach skierowano wnioski o ukaranie do sądu.
- Ostatnia doba to 24 kolejne informacje przekazane do powiatowych inspektorów sanitarnych - poinformowała KSP 7 kwietnia. - W sumie takich informacji przekazano już 212. W tych przypadkach mogą być zastosowane jeszcze surowsze kary administracyjne. Dzisiaj nasze działania także wspiera kilkuset żołnierzy i funkcjonariuszy straży miejskiej.
Wątpliwe podstawy
- Co innego zachować się niewłaściwie w miejscu publicznym, a co innego naruszyć zakaz w ogóle znalezienia się w miejscu publicznym - pisze na blogu Dogmaty Karnisty dr Mikołaj Małecki. - Art. 54 k.w. mógłby stosować się ewentualnie jedynie do przypadków, w których dana osoba uprawniona jest do korzystania z miejsca publicznego, jednak czyni to niezgodnie z rozporządzeniem, np. łamie zasady poruszania się tramwajem.
Wątpliwości budzi także sam zakaz przemieszczania się, który może zostać wprowadzony tylko na mocy ustawy, nie rozporządzenia. Przypomina o tym rzecznik praw obywatelskich.
- Nie można wykluczyć, że osoby, które poniosą szkodę w wyniku zastosowania przepisów rozporządzeń, zechcą skorzystać z prawa określonego w art. 77 ust. 1 Konstytucji - pisze Adam Bodnar. - Stanowi on, że każdy ma prawo do wynagrodzenia szkody, jaka została mu wyrządzona przez niezgodne z prawem działanie organu władzy publicznej.
(dg)