Warszawskie teatry żegnają wybitnego reżysera
dzisiaj, 07:33
Teatr Narodowy poinformował o śmierci Piotra Cieplaka - reżysera, pedagoga i twórcy wielu wybitnych inscenizacji, przekazując jednocześnie kondolencje rodzinie i bliskim artysty.
Teatr Narodowy poinformował o śmierci Piotra Cieplaka (1960-2025) - przyjaciela, mistrza i jednego z najważniejszych twórców współczesnego teatru. Dyrekcja oraz zespół teatru przekazali kondolencje rodzinie i bliskim artysty, podkreślając jego duchową i humanistyczną wrażliwość oraz wpływ na kolejne pokolenia twórców.
Najważniejsze inscenizacje w Teatrze Narodowym
Piotr Cieplak pozostawił trwały ślad w historii Teatru Narodowego. Wśród jego najważniejszych realizacji znalazły się m.in. "Narty Ojca Świętego", liryczne "Opowiadania dla dzieci", metafizyczne "Milczenie o Hiobie", sceniczna "Królowa Śniegu", monumentalny cykl "Pan Tadeusz - wszystkie słowa", surrealistyczne "Soplicowo - owocilpoS", "Elementarz" dla dorosłych, ironiczni "Ułani", poruszający "Woyzeck", muzyczna interpretacja "Wieczoru Trzech Króli" oraz minimalistyczne "Czekając na Godota". Każdy z tych spektakli ukazywał jego wszechstronność - od humoru, przez metaforę, po dramat o najwyższej emocjonalnej intensywności.
Dorobek, nagrody i działalność pedagogiczna
Cieplak był wieloletnim reżyserem etatowym Teatru Narodowego (2014-2024) oraz wykładowcą Akademii Teatralnej w Warszawie. Otrzymał m.in. Złoty Medal Gloria Artis, dwie Nagrody im. Konrada Swinarskiego oraz Nagrodę im. Tadeusza Boya-Żeleńskiego. Jego twórczość określano jako teatr myśli, emocji i moralnego zaangażowania.
Teatr Narodowy podkreśla, że choć zabrakło jego spojrzenia, jego głos nadal rozbrzmiewa w pracy aktorów i w pamięci widzów. W repertuarze pozostają "Ułani", a w marcu odbędzie się jubileuszowe, setne przedstawienie.
Środowisko artystyczne w żałobie
Reżysera na Facebooku wspominają znajomi i przyjaciele:
- Nigdy nie zapomnę Piotra kręcącego figury z łyżwiarstwa figurowego na korytarzu szkoły na Starowiślnej. Albo urwanych kilku minut snu na krzesłach szatni na jego weselu... Znaliśmy się krótko, tylko rok wspólnego studiowania na reżyserii. Może szkoda, że całe życie miałem trudny charakter. Znalibyśmy się dłużej... Odpoczywaj - wspomina Waldemar Dziwniel.
- Wielka strata. Gram w jego ostatnim spektaklu. Dziękuję za wszystko, Piotrze. Do zobaczenia - komentuje Tadeusz Chudecki.
Teatry żegnają mistrza
- Dziś rano w Warszawie zmarł Piotr Cieplak. Reżyser, który jak nikt inny potrafił opowiadać o tym, co najważniejsze, językiem klaunów i postaci przebranych za muchomory. Piotrze, jesteśmy wdzięczni, że półtora roku temu, kiedy rozpoczynałeś próby do "Czego nie widać", zabrałeś nas jako pasażerów w swoją artystyczną podróż po "upierdliwościach życia" - pisze zespół Teatru Komedia na Facebooku.
- Żegnaj Przyjacielu. Odszedł Piotr Cieplak - wybitny reżyser, a dla nas przede wszystkim wspaniały człowiek. Jego uważność, czułość i mądrość miały wielki wpływ na historię (nie tylko naszego) teatru. Dziękujemy za spektakle, które na długo zostaną w naszej pamięci. I za to, że byłeś - komentuje Teatr Powszechny.
"Cześć Ruda"
Bardzo osobliwym wspomnieniem o zmarłym podzieliła się w mediach społecznościowych aktorka Teatru Kwadrat Adrianna Malecka: - Zmarł dzisiaj pewien człowiek. Kolejny. Bo ludzie codziennie umierają. Towarzystwo ze świata teatru wie o kogo mi chodzi. Ten człowiek był mi niemal obcy. Nie miałam szczęścia być jego studentką, ale przecięliśmy się na tym szlaku. Całkowitym przypadkiem. Po wyrzuceniu ze szkoły w Łodzi, zdawałam na aktorstwo jeszcze trzy razy. Dopiero za tym trzecim razem udało mi się dostać do Akademii Teatralnej. To był trudny i piękny czas - tyle lat "porażek" i w końcu udało się spełnić to moje marzenie! W pierwszych dniach szkoły, może jeszcze przed, może chwilkę po fuksówce (bo na pewno byłam ubrana całkiem normalnie), idę korytarzem w szkole i uśmiecha się do mnie pewien mężczyzna. Ewidentnie wykładowca. Ewidentnie szanowany przez innych, ale ja, dopiero wchodząca w ten świat nie mam pojęcia kim jest. Po chwili podchodzi do mnie i pyta: - Przepraszam, to Ty mówiłaś na wstępnych taki tekst... taki... o marzeniu...
- "Marzenie Nataszy", tak! - odpowiedziałam. - Czyli cię przyjęli! To było świetne. Bardzo się cieszę rudzielcu!
I okazało się, że czasem, całkiem rzadko, zdarzało się, że Piotr Cieplak bywał na egzaminach wstępnych Wydziału Aktorskiego, i siedział w komisji, i był na moim pierwszym etapie egzaminów wstępnych, i jako jeden z trzech wykładowców dał mi ocenę pozytywną, i pozwolił tym samym moim marzeniom się spełnić. A potem gdy chadzaliśmy tymi samymi korytarzami, zawsze mijał mnie z uśmiechem i witał - "Cześć Ruda". Czasem udało nam się pogadać chwilę. Ale zbyt krótką. Dokładnie tak krótką, jak to nasze życie.
DB



























































