Czy Bemowo znajdzie kasę na monitoring?
27 stycznia 2012
Bemowo nawiedza plaga kradzieży samochodów. Aby zapobiec takim sytuacjom, policja zasugerowała, by w punktach wylotowych z dzielnicy zamontować specjalistyczne kamery. Władzom pomysł bardzo się spodobał, ale czy znajdą na to pieniądze?
Czy Bemowo stać na kamery?
- Zarząd dzielnicy obecnie analizuje potencjalne koszty wdrożenia projektu. W zależności od wyników, określimy swoje możliwości budżetowe i co za tym idzie - ewentualny czas realizacji.
Zdaniem policji dziewięć kamer to wydatek rzędu 1 mln zł, bo sprzęt musi być dobrej jakości. - W niektórych miejscach montaż będzie łatwiejszy, bo jest już poprowadzony światłowód, ale są miejsca, gdzie cała instalacja będzie musiała być robiona od podstaw - tłumaczy nadkomisarz Jerzy Sztuc, komendant Komisariatu Policji Bemowo.
Kradzieże nie słabną
W ubiegłym roku z terenu Bemowa zniknęło ponad 100 samochodów. W tym roku, choć minęło zaledwie kilka dni stycznia, już 10. - Styczeń jest porównywalny z analogicznym okresem ubiegłego roku. Minusem jest obecność w pobliżu trasy S-8. Kradzieży jest sporo, a tylko mały procent jest wykrytych, dlatego też wystosowaliśmy pismo do ratusza - mówi komendant.
W założeniu kamery mają nie tylko pomóc policji w łapaniu złodziei, ale także dzielnicy, gdyż będzie można zmierzyć choćby natężenie ruchu, sprawdzić, gdzie tworzą się największe korki, czy też z jakich województw samochody najczęściej wjeżdżają na Bemowo.
Policja zaproponowała już lokalizacje, m.in. na Górczewskiej i Lazurowej, Powstańców Śląskich i Maczka, Obrońców Tobruku i Powązkowskiej oraz na nowym rondzie przy Kaliskiego.
ek