Coraz bliżej przystani na Młocinach. Co urządzić obok?
7 lutego 2016
O powrocie statków na Młociny po raz pierwszy mówiło się przed sześcioma laty. Warunkiem budowy przystani była przebudowa kolektora burakowskiego - dopóki ścieki z niego nie trafiały do oczyszczalni na Białołęce, nie można było nic w tym miejscu lokować, bo właśnie tu był jego wylot. Teraz to się zmieniło - w ubiegłym roku miasto uruchomiło program inwestycyjny, który docelowo ma przywrócić Bielanom żeglugę.
Brzeg gotowy
Ma się to zmienić już od tych wakacji. O ile brzeg jest przygotowany, to pozostało jeszcze nieco do zrobienia - pomosty cumownicze i reszta infrastruktury "portowej". Wiosną zostanie wybrany armator, który będzie organizował rejsy po Wiśle.
Budowa przystani na Młocinach trwa, ale mieszkańcy chcieliby, aby nie pełniła tylko funkcji "portowej". Jak uatrakcyjnić okolicę?
Wiosną zostanie wybrany armator, który będzie organizował rejsy po Wiśle.
Budowa przystani na Młocinach trwa, ale mieszkańcy chcieliby, aby nie pełniła tylko funkcji "portowej". Jak uatrakcyjnić okolicę?
Jednym z pomysłów jest - zgłoszona do budżetu partycypacyjnego - budowa boiska do siatkówki plażowej. Koncept o tyle celny, że trudno wyobrazić sobie lepsze miejsce do tego sportu niż pobliże wiślanego brzegu. I choć okolica jest mocno zadrzewiona - naprawdę warto zastanowić się, czy takie boisko nie powinno powstać właśnie w pobliżu młocińskiej przystani. Do tego planowana jest stacja miejskich rowerów (w pobliżu, przy Dziwożony, stoi już punkt naprawy rowerów) i toaleta. Całość wyceniono na 110 tysięcy złotych.
Biorąc pod uwagę, że już teraz miejsce, gdzie będą cumować statki, cieszy się popularnością (w sobotnie popołudnia przychodzi tu mnóstwo spacerowiczów) - przystań będzie sporą atrakcją. Jak najlepiej wykorzystać jej potencjał?
(wt)