Pierwsza hiena cmentarna zatrzymana w Radości
31 października 2023
Przed godziną trzecią w nocy pewien 33-latek z Garwolina przyjechał pod cmentarz w Radości. Twierdził, że zrobił to, by odpocząć. W bagażniku auta miał kwiaty. Jego tłumaczenia były niespójne i nielogiczne.
Około godziny trzeciej w nocy 31 października strażnicy miejscy z Wawra, biorący udział w akcji "Hiena", podjechali pod cmentarz przy ulicy Izbickiej, by przejąć posterunek po innym patrolu.
Samochód przy cmentarzu w Radości
Zainteresowanie funkcjonariuszy wzbudził zaparkowany przy cmentarnym murze samochód. Obok auta nerwowo kręcił się mężczyzna.
Profilaktyka w zdrowiu gardła - jak unikać problemów laryngologicznych?
Co możesz zrobić, by zapobiegać chorobom gardła, chrypce i innym dolegliwościom, które utrudniają normalne funkcjonowanie?
Strażnicy podeszli i zapytali, co robi w tym miejscu o tak później porze. Kierowca auta odparł, że wraca "z giełdy przy ulicy Barskiej" i postanowił odpocząć. 33-latek był mieszkańcem gminy Garwolin. Jego tłumaczenia zastanowiły funkcjonariuszy, ponieważ na Barskiej nie ma giełdy, a okolice cmentarza nie leżą na trasie, którą według tłumaczeń miał pokonać kierowca. Na dodatek nie umiał wytłumaczyć, którędy jechał z rzekomej giełdy.
Kwiaty doniczkowe ukryte w bagażniku
W bagażniku strażnicy znaleźli kwiaty doniczkowe. Nie były one jednak opakowane w sposób, w jaki sprzedaje się je na giełdach. Mężczyzna nie potrafił odpowiedzieć, jakiego koloru kwiaty "kupił". Jego tłumaczenia stawały się coraz mniej wiarygodne, ale ostatecznie pogrążyło go pytanie o dokumenty samochodu. Okazało się bowiem, że 33-latek nie posiadał dowodu rejestracyjnego auta, nie umiał nawet podać przybliżonej daty jego zakupu. Strażnicy wezwali patrol policji, któremu przekazali mężczyznę.
JR
.