Choszczówka z rekordową frekwencją w wyborach
3 listopada 2015
W wyborach do Sejmu najwyższą frekwencję na Białołęce zanotowano w Choszczówce.
26 lat po pierwszych po upadku komunizmu wolnych wyborach Polacy nadal głosują niechętnie. Frekwencja w wyborach prezydenckich i parlamentarnych waha się od 21 do 68%, więc komisja wyborcza, w której do wyborów poszło 80% uprawnionych do głosowania, zasługuje na osobną wzmiankę. Tak było w Choszczówce, w komisji nr 872 z siedzibą w gimnazjum przy Przytulnej.
Głosowali tam mieszkańcy ulic Braniewskiej, Brzezińskiej, Dwusiecznej, Henrykowskiej, Jabłoni, Kłosowej, Łazanowickiej, Łuczywo, Myśliwskiej, Na Przełaj, Piwoniowej, Przytulnej, Raciborskiej, Samosiejki, Starego Dębu, Szamotulskiej, Ślepej, Tapetowej, Wadowickiej, Widnej, Wyganowskiej, Zagrodeckiej i Zielony Zagajnik oraz częściowo Chlubnej, Jeżowskiego, Lidzbarskiej, Mehoffera i Polnych Kwiatów. W wyborach wzięło udział 1168 osób spośród 1452 uprawnionych.
Byłoby doskonale, gdyby podobnym zainteresowaniem, jak wybory do Sejmu, cieszyło się głosowanie w sprawie budżetu partycypacyjnego. W tym roku najpopularniejszy projekt otrzymał 593, ale głosować na niego mogli wszyscy mieszkańcy środkowej Białołęki, w tym dzieci. Wciąż jest więc sporo do zrobienia.
W październikowych wyborach na drugim miejscu pod względem frekwencji znalazła się komisja nr 870 (szkoła podstawowa przy Ceramicznej), na trzecim - komisja nr 874 (szkoła podstawowa przy Bohaterów). Na szarym końcu tradycyjnie komisja w domu opieki przy Mehoffera, gdzie głosowało 20% uprawnionych.
Dominik Gadomski