Centrum kultury w zabytku - za dwa lata
1 czerwca 2015
Konsultacje społeczne w sprawie domu przy Modlińskiej 257 zakończone. Do końca 2017 roku powstanie tam centrum aktywności lokalnej.
Niebawem rozpocznie się rewitalizacja zabytkowego domu z oficynami przy Modlińskiej 257. Na wniosek burmistrza Piotra Jaworskiego rada dzielnicy wyasygnowała na ten cel milion złotych. Z te pieniądze władze dzielnicy planują wykonać gruntowne zabezpieczenie niszczejącego zabytku oraz przygotować w porozumieniu z miejskim konserwatorem zabytków projekt budowlany wraz z programem użytkowym i rewitalizacji. Bardzo ciekawe są pomysły na organizowanie przy Modlińskiej warsztatów sąsiedzkich, podczas których mieszkańcy wymienialiby się umiejętnościami, a także koncepcja stworzenia w piwnicy sali prób dla młodych zespołów (w Warszawie jest ich zdecydowanie za mało a ceny bywają zaporowe). Jednak nawet najlepszego pomysłu nie da się zrealizować bez pieniędzy. Przejdźmy więc do konkretów: jak będzie wyglądać finansowanie nowej instytucji kultury i kiedy można spodziewać się otwarcia?
- Otrzymamy od władz miasta dofinansowanie w wysokości 3-3,5 mln zł, będziemy starać się także o fundusze z innych źródeł - mówi burmistrz Piotr Jaworski. Modlińska 257 prawdopodobnie będzie podlegać Białołęckiemu Ośrodkowi Kultury i działać na zasadzie podobnej do "3 Pokoi z Kuchnią". Czy stanie się popularnym miejscem spotkań? - W tym miesiącu konserwator zabytków ma przekazać zalecenia dotyczące projektu, który powstanie do końca roku. Prace budowlane odbędą się w przyszłym roku a najpóźniej w roku 2017 otwarta zostanie instytucja kultury.
Modlińska 257 prawdopodobnie będzie podlegać Białołęckiemu Ośrodkowi Kultury i działać na zasadzie podobnej do "3 Pokoi z Kuchnią". Czy stanie się popularnym miejscem spotkań? Pewnie tak, chociaż przy okazji rewitalizacji warto zadbać także o otoczenie kamienicy. Samorząd stara się obecnie o pozyskanie zaniedbanej działki za budynkiem, jest więc spora szansa na zagospodarowanie terenu za kamienicą. Fatalnie prezentuje się jednak także teren z przodu. Krzywy chodnik, stare latarnie, przejmujący hałas silników i sąsiedztwo warsztatów i płotów obwieszonych reklamami nie zachęcają do wizyt w tym miejscu. Nowa instytucja kultury musi być na tyle ciekawa, żeby warto było odwiedzić ten zapomniany budynek.
Dominik Gadomski
.