Burmistrz Bielan zarabia więcej od prezydenta Warszawy? To nieprawda
6 lipca 2021
Według doniesień niektórych mediów burmistrz Grzegorz Pietruczuk zarobił w ubiegłym roku więcej niż prezydent Rafał Trzaskowski.
Czerwiec to już tradycyjnie miesiąc, w którym początek sezonu ogórkowego zbiega się z terminem składania przez polityków i samorządowców oświadczeń majątkowych. W tym roku jedną z osób, które znalazły się w centrum uwagi warszawskich mediów, jest burmistrz Bielan Grzegorz Pietruczuk.
Ile zarabia Grzegorz Pietruczuk?
Pietruczuk jest związany z bielańskim samorządem od 1998 roku, kolejno jako radny, wiceburmistrz i wreszcie - od wyborów samorządowych w roku 2018 - burmistrz dzielnicy.
Czy burmistrz Bielan powinien przyjmować zaproszenia do TVP? Niespodziewane gromy od internautów
Burmistrz Bielan Grzegorz Pietruczuk to jeden z najaktywniejszych medialnie samorządowców w Warszawie, chętnie wykorzystujący każdą okazję, by pokazać się w mediach. Wielokrotnie w ostatnich latach gościł w studio telewizji publicznej TVP3 Warszawa. Części mieszkańców przestało się to podobać.
Zasiadał także w sejmiku mazowieckim i próbował sił w dużej polityce, bez powodzenia startując do Sejmu. Obecnie jest związany z Nową Lewicą, powstałą z połączenia Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Wiosny.
Jak wynika z oświadczenia majątkowego, w ubiegłym roku Pietruczuk zarobił jako burmistrz 157 tys. zł. Prawo pozwala mu łączyć funkcję ze stanowiskiem w radzie nadzorczej Szybkiej Kolei Miejskiej, należącej do warszawskiego samorządu. Pietruczuk zarobił w niej 51 tys. zł. W oświadczeniu wykazał także darowiznę od "osoby spokrewnionej" w wysokości 20 tys. zł. Niektóre media doliczyły do jego zarobków także 35 tys. zł, które uzyskał dzięki sprzedaży 12-letniego audi A4 i ogłosiły, że burmistrz dzielnicy zarabia więcej od prezydenta Rafała Trzaskowskiego.
Ogromny kredyt burmistrza
Burmistrz Bielan jest właścicielem domu o powierzchni 153 m2 i 56-metrowego mieszkania, a także współwłaścicielem 55-metrowego lokalu. Jako oszczędności wykazał 10 tys. zł i papiery wartościowe, wyceniane na... 400 zł.
Według stanu na koniec grudnia burmistrz Bielan miał do spłaty 836 tys. zł kredytów i pożyczek. Co ciekawe, w ubiegłym roku pożyczył 18 tys. zł od urzędu dzielnicy. Okazuje się, że pracownicy są zobowiązani do comiesięcznych wpłat na wewnętrzny fundusz, z którego w uzasadnionych przypadkach udzielane są pożyczki. To znacznie korzystniejsze od kredytu bankowego, ponieważ wystarczy spłacić kwotę powiększoną o stopę inflacji.
(dg)
.