Broniewskiego: kierowcy ignorują pierwszeństwo rowerzystów
25 maja 2015
Jak na warszawskie warunki droga rowerowa na ul. Broniewskiego to wręcz velostrada. Coraz częściej dochodzi na niej do wymuszania pierwszeństwa przez samochody. Jak rozwiązać ten problem?
- W związku z nasilającym się ruchem rowerzystów oraz częstymi wjazdami i wyjazdami samochodów z parkingu na terenie parafii Zesłania Ducha, ze względów bezpieczeństwa, bardzo proszę o ustawienie znaków ostrzegających rowerzystów o wyjeżdżających samochodach oraz informujących kierujących pojazdami o ruchu rowerowym wzdłuż ul. Broniewskiego - pisze w interpelacji radny Ryszard Zakrzewski.
O ile znaki "ustąp pierwszeństwa przejazdu" są jak najbardziej na miejscu i powinny być częściej stosowane na skrzyżowaniach jezdni z drogami rowerowymi, o tyle ustawienie przed rowerzystami znaków "uwaga, samochód!" może przynieść skutek odwrotny do zamierzonego, bo mniej zorientowani w przepisach uznają to za informację o pierwszeństwie samochodów.
Rozwiązanie droższe, ale skuteczniejsze i bardziej zgodne z duchem prawa o ruchu drogowym zaproponował na Żoliborzu, w ramach budżetu partycypacyjnego, Aleksander Buczyński.
- Projekt polega na częściowym uspokojeniu ruchu w rejonie skrzyżowania ulic Broniewskiego i Braci Załuskich, dość niebezpiecznego, mimo niewielkich rozmiarów - pisze autor. - W latach 2010-2013 doszło tu do dziesięciu wypadków i kolizji. Widoczność dla pieszych przechodzących przez Broniewskiego oraz kierowców wyjeżdżających z Braci Załuskich jest ograniczona z jednej strony przez wzniesienie, a z drugiej przez autobusy stojące w zatoce przystankowej. Jednocześnie kierowcy wyjeżdżający lub skręcający w Braci Załuskich zajeżdżają drogę pieszym i rowerzystom.
Buczyński proponuje wyniesienie przejścia dla pieszych i przejazdu dla rowerzystów przez wlot Braci Załuskich. To rozwiązanie znane, sprawdzone i stosowane między innymi w... Radomiu. Pieszy i rowerzysta mają lepszą widoczność, kierowca musi zwolnić - przestrzeganie przepisów wymusza sam kształt infrastruktury. Koszt takiej inwestycji to 20 tys. zł.
Według raportu Zarządu Dróg Miejskich ulica Broniewskiego jest jedną z najniebezpieczniejszych w Warszawie. W ubiegłym roku czarnymi punktami na mapie miasta były skrzyżowania z Krasińskiego i Rudnickiego, do wypadków dochodziło także przy Rydygiera, Trasie Armii Krajowej i Jarzębskiego.
Będą jakieś wnioski i działania?
Dominik Gadomski