Krew jest niezastąpionym lekiem - nie można jej wytworzyć sztucznie, a jest niezbędna przy operacjach czy do tworzenia leków. W wakacje czuć szczególnie jej braki, stąd większe natężenie akcji poboru krwi.
Samo pobieranie krwi nie jest bolesne czy szczególnie uciążliwe - wystarczy wypełnić ankietę dotyczącą przebytych chorób i ogólnego stanu zdrowia, później krótki wywiad lekarski i analiza krwi z palca. Jeśli zostaniemy zakwalifikowani do pobrania - personel ambulansu wkłuje nam się w żyłę na przegubie łokcia i po kwadransie jest po wszystkim. Podczas jednego pobrania utoczą z nas mniej więcej dwie szklanki krwi - 450 mililitrów. Taka ilość może ratować życie, a my nie odczujemy jej braku. Z bycia krwiodawcą są też profity - zaraz po poborze dostajemy "ekwiwalent energetyczny" (paczkę czekolad), ale też w całej Polsce są firmy oferujące krwiodawcom upusty, zaś ci, którzy mogą udokumentować oddanie co najmniej 18 litrów krwi (kobietom wystarczy 15 litrów) jeżdżą warszawską komunikacją za darmo.
Okazja do dołączenia do grona krwiodawców będzie już w najbliższy weekend. 8 sierpnia w Parku Handlowym Targówek staną autobusy Regionalnego Centrum Krwiodawstwa. Między 12.00 a 16.00 pod sklepem Jula każdy w wieku 18-65 lat może dać się wyssać z krwi - wystarczy na dzień przed powstrzymać się od alkoholu i dużo pić, a na sam pobór przyjść z dokumentem tożsamości.
(wt)