Bemowski ratusz przychylił się do prośby komendanta policji i wygospodarował 600 tys. zł na montaż specjalistycznych kamer typu ARTR. Urządzenia mają zapobiec licznym w tej części miasta kradzieżom samochodów.
W ubiegłym roku z terenu dzielnicy zniknęło ponad 100 pojazdów. W tym roku kradzieży było już kilkanaście. Niestety tylko mały procent wszystkich przestępstw zostaje wykryty. Złodziejom kradzież ułatwia bliskość trasy S-8. Kamery mają nie tylko pomóc funkcjonariuszom w łapaniu złodziei. Dzięki nowym urządzeniom będzie można np. zmierzyć natężenie ruchu i sprawdzić, gdzie tworzą się największe korki.
- Zdecydowaliśmy, że montaż kamer zrealizowany zostanie przez miasto. Dlatego też wygospodarowane na ten cel pieniądze przekażemy do stołecznego biura bezpieczeństwa - wyjaśnia Krzysztof Zygrzak, zastępca burmistrza.
Monitoring na wylocie
Kamery zostaną zamontowane na ulicach wylotowych. Ile ich będzie, na razie nie wiadomo. - Trwają wyliczenia, na ile urządzeń wystarczy pieniędzy. Policja zgłaszała zapotrzebowanie na 10 kamer - mówi Michał Łukasik, rzecznik bemowskiego urzędu.
Każda kamera będzie ustawiona w taki sposób, aby było możliwe odczytanie tablic rejestracyjnych pojazdów.
Ponad 100 samochodów zniknęło w ubiegłym roku z Bemowa.
Sprzętowi nie będzie przeszkadzała duża prędkość poruszającego się auta, gdyż nawet wtedy będzie w stanie zapisać numer rejestracyjny. Duży ruch też nie będzie miał znaczenia, gdyż nowoczesna technologia pozwala na uchwycenie kilku rejestracji jednocześnie. A dzięki zapisom z kamer policjanci poszukujący skradzionego samochodu będą wiedzieć, w którym kierunku uciekł złodziej. Urządzenia zostaną zamontowane w tym roku. Policja zaproponowała już lokalizacje, m.in. na Górczewskiej i Lazurowej, Powstańców Śląskich i Maczka, Obrońców Tobruku i Powązkowskiej oraz na nowym rondzie przy Kaliskiego.
Ewelina Kurzak