Aleja Sportów Miejskich wyludniona. Kiedy wróci życie na Pełczyńskiego?
16 marca 2016
Najpierw był zachwyt, potem zniechęcenie, a na koniec nuda. W jednym z najciekawszych miejsc na Bemowie nie dzieje się nic.
- Skwer Sportów Miejskich jest miejscem otwartym i ogólnodostępnym, czynnym cały rok. Z uwagi na teren otwarty większość stref typu siłownie, siatkówka plażowa, boisko wielofunkcyjne do koszykówki i bike polo i strefa do skate parku oraz bule są w pełni aktywne dopiero w sezonie, od kwietnia do października - mówi Anna Fiszer Nowacka, rzecznik urzędu dzielnicy Bemowo. Wszyscy zapomnieli o tym, że Aleja miała być dobrem wspólnym, okazją do poznania sąsiadów i wspólnego zorganizowania meczu albo imprezy. Czekają, aż to urzędnicy zajmą się organizacją. I narzekają. - Wtedy też zorganizujemy różne aktywności w tym zajęcia, treningi, szkolenia, zajęcia plastyczne, turnieje, zawody i pikniki. W okresie poza sezonem mieszkańcy mogą i sami korzystają ze stref.
Jeden z pomysłodawców Alei, Grzegorz Gądek, próbuje ożywić ją dzięki budżetowi partycypacyjnemu. Jeśli jego projekt zostanie pozytywnie zweryfikowany, mieszkańcy będą mogli zdecydować o wydaniu 220 tys. zł na nowe atrakcje i zieleń. Ponad połowę z tej sumy pochłonęłyby krzewy i drzewa, dające cień i wyciszające hałas, dobiegający z Alei. Czy to wystarczy, żeby na Pełczyńskiego wróciło życie?
(dg, wt)