Alchemik z Wawrzyszewa. Znasz jego historię?
29 kwietnia 2014
Stary kościół na Wawrzyszewie, nieco przytłoczony przez stojącą vis-a-vis świątynię z lat 90., kryje pół tysiąca lat historii. Powstał on na zlecenie człowieka, którego dziś nazwalibyśmy - zupełnie słusznie - wariatem.
Żyjący w XVI w. Smosarski był typowym dla swoich czasów połączeniem lekarza, chemika i szarlatana. W czasach, w których medycyna stała na bardzo niskim poziomie, władcy stawiali przed swoimi nadwornymi medykami zadania niemożliwe: wyleczyć wszystkie choroby, przedłużyć życie (najlepiej o tyle, by głupi potomek nie zdążył odziedziczyć tronu), w wolnym czasie zamienić trochę żelaza w złoto dla podreperowania ziejącego pustkami skarbca. Medycy chętnie podejmowali się tych działań (zwłaszcza, że płacono im całkiem nieźle). Wywoływali duchy, rozmawiali ze zmarłymi, szukali kamienia filozoficznego... i czasem tracili głowy, gdy jakiś nerwowy król zbyt długo czekał na efekty badań.
Skoro już mowa o schodzeniu z tego świata, warto wspomnieć, że Smosarskiego podejrzewano o otrucie dwóch ostatnich, bardzo młodych książąt mazowieckich, Stanisława i Janusza, po śmierci których Mazowsze włączono do Królestwa Polskiego. Smosarskiego podejrzewano o otrucie dwóch ostatnich książąt mazowieckich, Stanisława i Janusza, po śmierci których Mazowsze włączono do Królestwa Polskiego. Jak stwierdzili archeolodzy, podejrzenia były zupełnie niesłuszne: książęta zmarli w wyniku wad genetycznych.
Smosarski nie zyskał sławy Fausta ani Twardowskiego, nie stał się bohaterem legend i poematów. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by stał się nową twarzą Wawrzyszewa. Z pewnością jest postacią wartą upamiętnienia.
DG