Miliony na dom seniora. Przepełnione szkoły muszą poczekać
19 czerwca 2018
Nasza dzielnica dostała 7 mln zł na nowe inwestycje. Ponad połowę tej kwoty pochłoną zaskakujące wydatki.
Gdy pojawia się temat publicznych inwestycji na Białołęce, zazwyczaj chodzi o problemy z miejscami w szkołach i przedszkolach. Placówki oświatowe to bez wątpienia jeden z priorytetów w dzielnicy. Na ostatniej sesji Rady Warszawy białołęcki samorząd dostał 1,2 mln zł na rozbudowę szkoły przy Bohaterów i 2,3 mln zł na placówkę przy Przytulnej. To nie koniec.
Rada seniorów ma przed wyborami samorządowymi do powiedzenia więcej, niż rodzice i nauczyciele z przepełnionych szkół? - Białołęka zyskała też finansowanie Dziennego Domu Pobytu dla Seniorów - informuje ratusz. - 3,5 mln zł zostało rozpisane na lata 2018-2019. Dzielnica zleciła już przygotowanie ekspertyzy, dzięki której dowiemy się, jaki będzie koszt uruchomienia takiego miejsca w istniejącym już obiekcie (zakup i adaptacja do potrzeb placówki). Wtedy podejmiemy decyzję, czy kupować gotowy dom, czy też lepszym rozwiązaniem jest realizacja od podstaw nowej inwestycji.
Nie do końca jest jasne, jak taki dom dla seniorów miałby funkcjonować, choć sami seniorzy twierdzą, że jest bardzo potrzebny.
- Dom dziennego pobytu stworzyłby realną szansę wsparcia nie tylko osób starszych, które z racji wieku, choroby czy samotności wymagają pomocy, ale również stanowiłby idealne rozwiązanie dla rodzin opiekujących się seniorami - pisał w listopadzie Andrzej Toma, przewodniczący Białołęckiej Rady Seniorów. - Nie brakuje bowiem ludzi, którzy stoją przed dylematem: czy osobę starszą umieścić w całodobowym ośrodku opiekuńczym czy prywatnie wynająć kogoś do opieki, czy też w końcu zrezygnować ze swojej aktywności zawodowej?
A szkoły czekają
W grudniu rozmawialiśmy z Beatą Pergałowską, dyrektorką Szkoły Podstawowej nr 257 przy Podróżniczej. Również ta placówka pilnie potrzebuje dodatkowych sal lekcyjnych, ale póki co nie doczekała się pieniędzy w budżecie.
- O konieczności rozbudowy szkoły wiedzą radni, wydział oświaty i władze dzielnicy, ale najważniejsze jest znalezienie lobby w mieście, bo pieniądze na inwestycję musi dać miasto - mówiła. - Nasza placówka jest jedną z niewielu szkół na Białołęce, która ma tak duży teren własny, nie trzeba go więc pozyskiwać. Mamy gdzie zbudować nowe sale lekcyjne. Nieruchomość jest uzbrojona i uregulowana pod względem prawnym. Naszej szkole rozbudowa jest niezbędna, gdyż wokół rosną nowe osiedla: potężne przy Krokwi i kolejne na terenach po Pollenie Aromie. Dzieci z tych osiedli przyjdą do nas. Za 2-3 lata uczniowie nie zmieszczą się w szkole nawet na dwóch zmianach!
Szkoła przy Podróżniczej musi czekać w kolejce. 3,5 mln zł rozwiązałoby wiele jej problemów, ale realia są realiami: rada seniorów ma przed wyborami samorządowymi do powiedzenia więcej, niż rodzice i nauczyciele z przepełnionych szkół.
(dg)