Zmarnowany potencjał
27 sierpnia 2010
Jeszcze dwa lata temu bawiły się tu dzieci, uczniowie grali w piłkę i pingponga. Teraz plac zabaw służy okolicznym pijaczkom i czworonogom - wysoka trawa skutecznie maskuje butelki, papierosy i psie odchody.
Na niemałym terenie w pobliżu okolicznych budynków bawiły się kiedyś ich po-ciechy, dziś stoi tu jedynie porośnięty trawą stół do ping-ponga oraz dwa kosze do koszykówki. Także zniszczone i zarośnięte. A było inaczej. Dlaczego wszystko znik-nęło?
- Teraz nie ma tu nic - ani ławki, ani urządzeń dla dzieci. W kosza nie da się grać, wszystko zarosło trawą - mówi "Echu" rozgoryczona pani Ania. - Odkąd dziel-nica zdemontowała dwa lata temu wszystkie zabawki, nasze dzieci nie mają się gdzie bawić. A przecież to idealny teren na porządny plac zabaw. Obecnie jest miejscem do wyprowadzania psów. Wszędzie leżą potłuczone butelki, pety, jest bałagan, a okoliczne pijaczki biesiadują na stole do pingponga. Czy nasze dzieci muszą bawić się pod klatkami i biegać po ulicy? Dlaczego nie można zrobić tu porządnego placu zabaw? - pytają rozżaleni rodzice.
Niestety, wszystko wskazuje na to, że długo na niego poczekają.
- Zakład Gospodarowania Nieruchomościami Wola nie może podjąć wiążących decyzji dotyczących zagospodarowania tego terenu ze względu na nieuregulowanie stanu prawnego gruntu - tłumaczy Anna Fiszer-Nowacka, rzeczniczka urzędu dziel-nicy Wola. Urzędniczka broni ZGN-u tłumacząc, że przeprowadzono już dwa cykle koszenia trawy na opisywanym terenie. - W najbliższym terminie zostaną wykona-ne kolejne dwa - mówi.
Zapewniono nas jednocześnie, że jeśli ZGN Wola uzyska prawo do dysponowa-nia gruntem, rozważy wykonanie projektu budowlanego placu zabaw w obrębie podwórza przy ul. Płockiej róg Wolskiej.
- Zarząd dzielnicy, planując wydatki budżetowe na kolejne lata, będzie się starał uwzględnić oczekiwania mieszkańców tej okolicy w zakresie budowy nowego placu zabaw, o ile będzie już uregulowany stan prawny tego gruntu - obiecuje rzeczniczka.
Anna Przerwa