Zlikwidować plac zabaw
4 kwietnia 2008
Po serii artykułów na temat braku placów zabaw na Bielanach i złym stanie istniejących, wciąż odbieramy telefony od Czytelników z propozycjami nowych lokalizacji, skargami na stare huśtawki i zjeżdżalnie. Do tematu będziemy wracać. Tym razem jedyny głos przeciwny placowi zabaw.
Nasza Czytelniczka ma jeszcze jeden argument - bloki na Kochanowskiego powstały 35 lat temu. Mieszkają tu głównie ludzie starsi. Tymczasem w nowych, strzeżonych osiedlach w ogóle nie buduje się placów zabaw, więc matki przychodzą z maluchami na cudze osiedle.
- Plac zabaw, o którym mowa powstał wiele lat temu z inicjatywy rady osiedla - mówi Grażyna Grygoruk, kierowniczka tego osiedla na Piaskach. - Ostatnio rzeczy-wiście dostaliśmy od niektórych mieszkańców pismo z prośbą o przeniesienie lub zlikwidowanie placu. Na razie nie jestem w stanie odpowiedzieć, jaki los czeka po-dwórko. Poprosiłam komitet kolonii, by zapytał o zdanie wszystkich mieszkańców. Jeżeli większość opowie się za likwidacją placu, zostanie to uczynione. Sprzęty ma-my gdzie przenieść. Na terenie osiedla jest jeszcze kilka innych placów zabaw - być może zostaną doposażone urządzeniami ze zlikwidowanego miejsca. Bardzo się staramy, żeby miejsca zabaw dla dzieci były utrzymane w jak największym po-rządku. Od tego roku w piaskownicach co miesiąc będzie wymieniany piasek i będą one przykrywane specjalnymi plandekami.
Kierowniczka zapewniła, że losy placu zabaw rozstrzygną się już w kwietniu. Do sprawy wrócimy.
Agnieszka Pająk-Czech