Zebry wędrują po Wrocławskiej
4 grudnia 2009
Mieszkańcy Bemowa co pewien czas są zaskakiwani nowymi rozwiązaniami komunikacyjnymi.
- Tamto przejście było bardzo wygodne dla znakomitej większości mieszkań-ców okolicy, tymczasem teraz wszyscy muszą nadkładać drogi. Wszyscy poza mieszkańcami budynku przy Wrocławskiej 21 - skarży się pani Kamila. Rzeczy-wiście widać, że mieszkańcom z nowym przejściem jest nie po drodze - wydeptane ścieżki oraz uszkadzane barierki świadczą najlepiej, gdzie przejście jest potrzebne. Wydaje się więc, że zamiast poprawić bezpieczeństwo, osiągnięto efekt przeciwny.
- Prędzej czy później ktoś ulegnie wypadkowi i będzie to przede wszystkim wi-na głupoty i samowoli odpowiednich władz. Bo naprawdę trudno oczekiwać, że bę-dzie respektowane zarządzenie z założenia dla większości mieszkańców nieko-rzystne - dodaje jeszcze pani Kamila, a z jej argumentacją zgadza się rzecznik prasowy Bemowa. - Nie wiem, czy przejście zlikwidowano na żądanie dzielnicy, ale faktycznie jest tam potrzebne. Zwrócimy się do ZDM o znalezienie jakiegoś rozwią-zania, czasem udaje nam się ZDM przekonać - mówi.
- Bez zgody inżyniera ruchu przejście dla pieszych na pewno nie zostałoby przesunięte. Skoro to nastąpiło, musiał być ku temu powód. Nic mi nie wiadomo na temat kolejnego przesunięcia tego przejścia - mówi Adam Sobieraj z Zarządu Dróg Miejskich.
- Ta decyzja wynikała z zagrożenia bezpieczeństwa. Nie rozpatrywaliśmy żad-nego wniosku mówiącego o tym, że przejście miałoby wrócić na stare miejsce - informuje Janusz Galas, miejski inżynier ruchu.
Maciej Czapliński, nc