REKLAMA

Białołęka

różne »

 

Ze slumsów

  29 września 2006

Blok przy ulicy Atutowej 13 wygląda groteskowo. Dwie trzecie budynku są jak nowe, zaś jedna trzecia jest, delikatnie mówiąc, w ruinie. Mieszkańcy nie mogą nic na to poradzić. Od lat bezskutecznie starają się o wykupienie użytkowanych przez siebie lokali. - Niech pani napisze, że to jest reportaż z białołęckich slumsów - proszą.

REKLAMA

Równi i równiejsi

Blok przy Atutowej 13 to własność kolei. Mieszkania w dwóch klatkach są już jed-nak wykupione. Lokatorzy mają tam wspólnotę mieszkaniową i pieniądze z fundu-szu remontowego, dzięki którym przeprowadzają modernizacje i remonty (wymia-na okien na klatkach schodowych, wymiana drzwi od śmietnika, ocieplenie i poma-lowanie budynku). W ostatniej klatce jednak nie może dojść do wykupu lokali - stan prawny tej części budynku jest nieuregulowany. Tymczasem brud i zniszczenie widać już na zewnątrz (obtłuczony próg, stare i niezamykane drzwi do śmietnika, szaro-czarna od brudu elewacja). Gdy wejdziemy do środka, naszym oczom uka-zują się poobtłukiwane rury, zerwany parapet, spalone przyciski w windzie. Żadne okno na klatce schodowej się nie domyka. Na jesieni przedostaje się tędy deszcz, a w zimie śnieg.

Mieszkańcy zaniedbanej części bloku nieraz słyszą od przechodniów, że "tu mieszkają ci, co czynszu nie płacą". Prawda jest taka, że płacą. Nawet dwa razy więcej niż lokatorzy pozostałej części budynku. Mimo tego nie mają zapewnionych remontów, o naprawę awarii trudno się doprosić, często nie działa winda, niektóre mieszkania zalewa woda, tynki na galeriach się sypią, zamknięte zostały dawne przejścia między klatkami schodowymi, co w razie nieszczęścia może utrudniać ewakuację. Zwroty z czynszu i mediów też są nieporównywalnie mniejsze, niż te dla członków wspólnoty mieszkaniowej.

- Gdzie są nasze pieniądze? - pytają zniecierpliwieni mieszkańcy. Nie chcą być obywatelami drugiej kategorii, stanowczo żądają prawa do wykupu mieszkań. Twierdzą, że oprócz nich nikt o sprawę nie dba. Nie mogą uzyskać żadnych kon-kretnych informacji na temat ewentualnego wykupu.

Ziemia niczyja

- Sprawa własności działek, na których stoi część bloku przy Atutowej 13, jest bar-dzo skomplikowana. Są to 3 lub nawet 4 działki ewidencyjne! W obecnej sytuacji Skarb Państwa może nabyć prawa do tych działek, po czym przekazać prawo do użyteczności wieczystej kolei, która odda ziemię dzielnicy - mówi Teresa Pyzik, dyrektor Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami PKP. - Sprawa Atutowej 13 jest od maja tego roku w sądzie. Myślę, że jej rozstrzygnięcie nastąpi jeszcze tej jesieni, a pod koniec drugiego kwartału 2007 roku mieszkańcy będą mogli wykupić lokale. Nam też bardzo zależy na zamknięciu sprawy. Mamy przecież obowiązek sprzedać lokale lub przekazać działki gminom - dodaje.

W problem Atutowej zaangażowana jest również dzielnica. Burmistrz Tadeusz Semetkowski powiedział "Echu":

- Sprawa toczy się od lat w sądzie. Kiedy cały Tarchomin był wywłaszczany pod osiedle, nieuregulowana została sprawa pasków, które wtedy stanowiły drogi. Skarb Państwa nie dbał wówczas o takie "drobiazgi". Jak zaczęło się porządko-wanie, to okazało się, że nieruchomość musi być nabyta w sposób pierwotny, czyli w tym wypadku przez zasiedzenie. Podobna sytuacja jest na Pajdaka, w osiedlu wojskowym. Całe osiedle jest dawno sprywatyzowane, ale są bloki z nieuregu-lowaną własnością gruntu z tych samych powodów. Nie mamy wpływu na pracę sądów i nie wiemy, jak długo to jeszcze potrwa.

Sprawa o zasiedzenie wymaga czasu, ale nic nie usprawiedliwia faktu, że kolej doprowadziła część bloku do ruiny.

- W tej części budynku lokatorzy nie płacą oddzielnych składek na fundusz re-montowy. Remonty finansowane są ze środków własnych kolei, które (jak wszyscy zapewne wiedzą) są bardzo skromne. Nie mamy obowiązku pokrywania tych kosz-tów - tłumaczy Teresa Pyzik. - Wspólnoty mieszkaniowe mają większe możliwości, mogą korzystać z funduszy ochrony środowiska, z pieniędzy unijnych, my zaś nie. Dlatego dla wszystkich lepiej będzie, jeśli mieszkania zostaną wykupione i pow-stanie wspólnota - podsumowuje.

Z jednej strony brak prawa, z drugiej - brak obowiązku, a z pewnością także i dobrej woli. W efekcie poszkodowane są osoby, które przez lata płaciły niemałe pieniądze za lokale w tym bloku. Krótko mówiąc: absurd biurokracji.

mz


 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBiałołęka

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane na TuBiałołęka

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe