Żal po jarzębinie
29 września 2006
Kilkunastoletnia jarzębina przy Porajów 6 została pospiesznie wycięta, gdy po raz kolejny przewrócił ją wiatr. Mieszkańcy, którzy to drzewo sadzili własnymi rękami, liczyli na pomoc fachowców w ratowaniu jarzębiny.
- Podwiązywaliśmy tę jarzębinę już rok czy dwa lata temu - mówi Marek Męży-kowski, kierownik administracji Porajów. - Nie zauważyłem jednak, by przewróciła się ona raz jeszcze, a przechodzę tamtędy codziennie.
Na prośbę "Echa" kierownik pojechał na Porajów 6.
- Rzeczywiście, drzewo leżało na ziemi. Wyciągnęliśmy z ziemi karpę (system korzeni) i czekamy aż drzewo zostanie wywiezione. Już jakiś czas temu dostaliśmy opinię z wydziału ochrony środowiska, że tego drzewa nie da się uratować - poin-formował wkrótce redakcję "Echa".
- W takiej sytuacji nie dało się już nic zrobić. Nie stało się jednak nic strasz-nego - mówi Zenobia Flejszman z wydziału ochrony środowiska, prywatnie miesz-kanka Porajów. - Drzewo i tak nadawało się już tylko do wycięcia. Dbamy o każde drzewo, jednak tutaj były bardzo niewielkie szanse na uratowanie jarzębiny.
Mieszkańcy sądzili inaczej. Od wielu lat alarmowali, że jarzębina, którą sami sadzili wiele lat temu, nie daje sobie rady przy dużych wiatrach. Sami też wielo-krotnie ją podwiązywali. Rzecz jasna po amatorsku, tak jak umieli. Liczyli na po-moc fachowców. Monitowali dzielnicowy wydział ochrony środowiska i administrację RSM "Praga". Nawet teraz, gdy drzewo leżało przewrócone, chcieli je ratować. Niestety urzędnicy administracji i dzielnicy zdecydowali inaczej.
- Jedyne co mogę poradzić, to żeby mieszkańcy zobowiązali administrację, do posadzenia na to miejsce nowego drzewa. Jarzębiny szybko rosną - pociesza Zeno-bia Flejszman.
W rozmowie z "Echem" kierownik administracji obiecał, że mieszkańcy będą mieli nowe drzewo w ciągu dwóch tygodni.
mz