Zapłacimy krocie za śmieci. Zmiany od października
9 września 2019
Od 1 października czekają nas drastyczne podwyżki opłat za odbiór śmieci. Jak do tego doszło?
O tym, że ceny za odbiór śmieci w całej Polsce znacząco wzrosły, wie każdy. W Wieliszewie od 1 września opłata wynosi 29 zł za osobę miesięcznie w przypadku segregacji i 58 zł za śmieci zmieszane. W Nieporęcie od października będą obowiązywały dokładnie takie same stawki, zaś w Jabłonnie zapłacimy 20 zł za segregowane i 40 zł za niesegregowane śmieci.
Będzie dużo drożej
Legionowski magistrat opracował projekt uchwały przewidujący aż 180-procentową podwyżkę za odbiór śmieci. Wyższe ceny tej usługi będą obowiązywać od 1 października br. Mieszkańcy segregujący śmieci będą płacili aż 28 zł miesięcznie od osoby, zamiast dotychczasowych 10 zł. Ci, którzy odpadów nie segregują, zapłacą 56 zł miesięcznie zamiast obecnych 20 zł. Podwyżki opłat są podyktowane wzrostem kosztów usług odbioru śmieci. - Aktualne stawki opłat nie zapewniają spełnienia nałożonego przez ustawę wymogu samofinansowania się systemu odbierania odpadów komunalnych. Stąd konieczność zmiany ich wysokości - argumentuje wiceprezydent Marek Pawlak.
Chcą więcej
Dotychczasowe stawki legionowskich podatków śmieciowych obowiązują od 2013 r., zaś kontrakt z obecną firmą wygasa pod koniec września br. Z uwagi na konieczność zawarcia nowej umowy, legionowski magistrat jeszcze przed wakacjami ogłosił przetarg. Firmy, które dotychczas odbierały śmieci od legionowian, za kontynuację tej usługi zażądały dwukrotnie wyższej stawki. Najtańszą ofertę złożyło konsorcjum składające się z dwóch warszawskich firm - MS-Eko i Eko-Max Recykling - które za miesięczną usługę odbioru śmieci od legionowian zażyczyło sobie 1,35 mln zł brutto, zaś ewentualny 2-letni kontrakt śmieciowy z Legionowem wyceniło na kwotę aż 32,4 mln zł brutto. Przetarg pozostawał do tej pory nierozstrzygnięty. Teraz, gdy rada miasta uchwaliła nowe, wyższe stawki śmieciowe, będzie można go podpisać.
Przez sąsiada zapłacisz dwa razy więcej?
Co by się stało, gdyby miasto nie podpisało umowy? W ciągu zapewne tygodnia utonęłoby w śmieciach. Dowodem na to są niedawne problemy warszawskiej Białołęki i Targówka. Firma, której kończyła się umowa z miastem, przez kilka dni nie przyłożyła się do swoich obowiązków. W ciągu kilku dni z osiedlowych zsypów zaczęły wysypywać się tony odpadów. Gdzieniegdzie widziane były szczury.
Wielu mieszkańców krytykuje poziom opłat w blokach. Wszyscy zapłacą tam 56 zł od osoby - niezależnie od tego czy segregują śmieci czy nie. Nikt jednak nie wymyślił w budynkach wielorodzinnych skutecznej metody weryfikacji umów śmieciowych i będzie obowiązywała odpowiedzialność zbiorowa.
(DB)