Zalani na Wawrzyszewie
22 kwietnia 2011
Na początku marca administracja osiedla Wawrzyszew przystąpiła do zapowiadanej od dawna wymiany rur doprowadzających wodę do mieszkań. Wówczas na jednej z klatek w bloku przy ul. Szekspira 4 rozpoczął się horror.
Mieszkańcy nie mają wątpliwości - za zalane mieszkania powinna odpowiedzieć administracja osiedla Wawrzyszew, która w ich ocenie w ogóle nie pilnowała wykonawcy robót. - Od godz. 17.00 do 10.00 rano woda zalała mi całe mieszkanie. Wszystko miałam zamoczone - dywany, książki, ubrania. W kontaktach do dziś jest spięcie, bo woda ciekła nawet z żyrandoli. Cały korytarz pływał, do dziś są zacieki na ścianach - opowiada pani Katarzyna, której mieszkanie najbardziej ucierpiało podczas tej lokalnej powodzi.
Klatka to nie suszarnia...
Zbulwersowani mieszkańcy opowiadają, że spółdzielnia źle potraktowała poszkodo-wane osoby. - Kiedy sytuacja z wodą była opanowana, sąsiadka wystawiła na kory-tarz mokre dywany, aby wyschły. W tym czasie sprzątała w mieszkaniu. Wówczas administracja wywiesiła kartkę z informacją, że wzywa się lokatorkę z parteru do usunięcia dywanów z korytarza, pod groźbą wezwania straży miejskiej - opowiada pani Anna. - Usłyszała od nich "klatka to nie suszarnia". A przecież na każdym piętrze ludzie trzymają jakieś rzeczy na korytarzu. Na jedenastym piętrze stoi szafka na buty, a na dziesiątym lodówka. I nikt nie ma pretensji. Sami powinni zaproponować suszarnię, a nie straszyć strażą miejską - dodaje oburzona.Wystąpi o odszkodowanie
Zdenerwowana pani Katarzyna zabrała mokre dywany i inne rzeczy z korytarza, postanawiając jednocześnie, że wystąpi o odszkodowanie z tytułu zalania mieszka-nia. - Drugiego dnia po zalaniu lokalu administracja przysłała do mnie swojego pracownika. Przyszedł, popatrzył, porobił zdjęcia i wyszedł. Do dziś nie znam wyników tych odwiedzin - mówi pani Katarzyna. - Będę walczyć o odszkodowanie i jeśli będzie trzeba, pójdę do sądu - dodaje bez ogródek.Administratorka stanowczo zaprzecza, jakoby potrzeby pani Katarzyny były przez władze osiedla ignorowane. - Jeśli tylko lokatorka poprosiłaby nas o pomoc, to pomoglibyśmy wysuszyć jej dywany. Jednak zrobiła inaczej. Zamiast poprosić dozorczynię o klucze od suszarni, postawiła je przed wejściem do windy, utrud-niając wejście pozostałym lokatorom - tłumaczy Alicja Hoffman, administratorka budynku przy ul. Szekspira 4. - Mieszkańcy wyższych pięter zaczęli nawet skarżyć się na mole w mieszkaniach - dodaje administratorka.
Pani Katarzyna może na szczęście liczyć na pieniądze. - Właściciele obu zala-nych mieszkań otrzymają odszkodowanie. Jego wysokość nie zależy od nas. Jeśli jednak pani Katarzyna uzna, że to za mała kwota, ma prawo odwołać się od decyzji ubezpieczyciela - kwituje krótko pracownik działu technicznego osiedla Wawrzy-szew.
Długa lista skarg
Czytelnicy mają wiele zastrzeżeń do swojej spółdzielni. - W innych klatkach dozor-cy sprzątają. Tam jest czysto. Natomiast nasza dozorczyni nic nie robi. Nie pamię-tam, aby kiedykolwiek myła okna. W zsypie jest brudno, a po piwnicach latają szczury. Zimą w ogóle nie było u nas odśnieżane - wylicza zaniedbania pani Anna. - Dlaczego w pierwszej kolejności wymieniają rury od wody pitnej, podczas gdy rury od kanalizacji są tak stare, że czuć smród w toalecie? - pyta kolejna lokatorka.Sprawę postanowiliśmy wyjaśnić w administracji.
- Owszem, mieliśmy problem ze szczurami. Zniknęły jednak z piwnic zaraz po tym, jak murarz załatał dziurę, przez którą wchodziły. Skoro mieszkańcy wyrzucają przez okno jedzenie, to nie ma co się dziwić, że nadal żerują one pod oknami - tłumaczy administratorka. Jednocześnie zaprzecza, że dozorczyni nie wywiązuje się ze swoich obowiązków. - To jest ciężki budynek, ale dozorczyni bardzo dba o utrzy-manie czystości. Okna myte są dwa razy do roku, a klatki schodowe dwa razy w miesiącu - zapewnia Alicja Hoffman, administratorka.
Anna Przerwa
Masz problem z władzami spółdzielni? Chcesz, aby "Echo" pomogło Ci w kontaktach z twoją administracją? Dzwoń pod numer 22 392-08-30, bądź napisz na adres: echo@gazetaecho.pl. Twoje problemy nie pozostaną bez echa.