Wylęgarnia szczurów zamiast drugiej jezdni Broniewskiego
4 marca 2012
Mieszkańcy bloków z osiedla sąsiadującego z bazarem przy ul. Broniewskiego uważają, że cały teren targowiska przypomina raczej slumsy niż plac targowy. - To wylęgarnia szczurów, które buszują potem pod naszymi oknami - skarży się pani Halina z bloków Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej przy ul. Broniewskiego.
Tubylcy: najgorsi są Wietnamczycy...
Ogółem na Broniewskiego znajduje się pięć różnych bazarów. Najpopularniejszym jest "Arina". We wtorki i piątki na bazar przyjeżdżają też sprzedawcy, który przenieśli się tu po likwidacji targu mięsnego na Wolumenie. Sporą grupą handlujących są Wietnamczycy, o których mieszkańcy mówią nieelegancko, więc nie cytujemy. - Najgorsi są ci handlujący w okolicy przystanku tramwajowego na Duracza. Ich zachowanie jest okropne, są chamscy i aroganccy.
"Arina" oskarża "Renatę"
Estetyka bazaru ciągle pozostawia wiele do życzenia. - Nigdy na tym bazarze nie robiłem zakupów, ale codziennie go widzę, jadąc do pracy tramwajem. Pełno worów ze śmieciami, pozbijane chaotycznie budy, obite odstającą blachą, tak jakby miały się zaraz zawalić. Dookoła porozbijane chodniki, kałuże i błotko. Obraz nędzy i rozpaczy, i tak od lat - skarży się pan Paweł. Zarząd bazaru "Arina" zapewnia, że ich kontenery na śmiecie są opróżniane trzy razy w tygodniu, i że żadnych szczurów u nich nie ma. - Szczury są, ale w blokach na osiedlu, gdzie dokarmiane są koty - mówi krótko przedstawiciel kupców z bazaru "Arina". - Proszę spojrzeć, przy każdym pawilonie jest specjalny pojemnik z trutką. Każdego miesiąca przeprowadzana jest deratyzacja. My dbamy o porządek. Bałagan robią raczej ci z bazaru "Renata", nie sprzątając pod megasamem - dodaje. Właściciel terenu, tj. Zarząd Dróg Miejskich twierdzi, że za porządek na bazarze nie odpowiada. - Teren dzierżawią od nas kupcy. Bałagan to zadanie dla straży miejskiej - mówi krótko Adam Sobieraj, rzecznik ZDM. Sęk w tym, że straż miejska zdaje się nie dostrzegać problemu. Ze statystyk wynika, że od dawna nikt z kupców nie został ukarany mandatem za zaśmiecanie terenu bazaru.
Dzielnica - ucywilizujemy handel uliczny
Bielańscy urzędnicy zapowiadają, że po modernizacji Wolumenu będzie to jedyne większe miejskie targowisko na Bielanach. - Istniejący dzisiaj bazar przy ul. Broniewskiego jest w przyszłości przeznaczony pod drugą jezdnię ulicy. Bazar przy ul. Conrada natomiast znajduje na terenie należącym do Warszawskiej Spółdzielni Budowlano-Mieszkaniowej Chomiczówka i dlatego jego los od nas nie zależy - mówi wiceburmistrz Kacper Pietrusiński.
Na likwidację bazaru przy Broniewskiego nie ma co liczyć przez najbliższych kilka lat. Łącząca obecnie plac Grunwaldzki (Żoliborz) z aleją Reymonta (Bielany) ulica Broniewskiego docelowo ma sięgać do Wólczyńskiej i wraz z nią oraz ulicą Janickiego ma tworzyć ciąg wylotowy z Warszawy w kierunku Izabelina. Po przebudowie ma otrzymać drugą nitkę, zyskując po dwa pasy ruchu w każdym kierunku. Niestety, choć od lat bielańscy radni zabiegają w mieście o tę inwestycję, budowa drugiej nitki ul. Broniewskiego nadal nie jest ujęta w planach inwestycyjnych miasta na najbliższe lata. - Obecnie miasto realizuje szereg kapitałochłonnych inwestycji o długim cyklu realizacji, znacząco obciążających budżet miasta, w tym w szczególności odcinek centralny II linia metra - tłumaczy brak pieniędzy na tę inwestycję Robert Trzaska z miejskiego biura rozwoju. - W związku z tym na razie nie jest możliwe zabezpieczenie funduszy na tę inwestycję - dodaje.
Anna Przerwa