Wybory, wybory... i po wyborach
9 listopada 2007
Obecne wybory miały wręcz plebiscytowy charakter. Za albo przeciw PiS. A raczej głównie przeciw. Zaowocowało to rekordową frekwencją, która w Warszawie sięgnęła prawie 74 procent. A były nawet dzielnice takie jak Ursynów, który otarł się o 80 procent.
Wszelkie rekordy pobił Donald Tusk zdobywając 534 241 głosów. Wynik ten jest o tyle znaczący, iż przewodniczący Platformy jest właściwie "spadochronia-rzem". Do tej pory startował przecież i osiągał sukcesy w swoim rodzinnym Gdań-sku. Daleko, daleko za nim usytuowała się Małgorzata Kidawa-Błońska z 13.057 głosami. Następni byli Joanna Fabisiak (7552), znany piłkarz Roman Kosecki (6847), Jolanta Hibner (6816), Andrzej Czuma (4344), Andrzej Halicki (3369), Krzysztof Tyszkiewicz (3330), Alicja Dąbrowska (2885), znany aktor Tadeusz Ross (2712) i zamykający stawkę Michał Szczerba z 2372 głosami.
Jarosław Kaczyński zebrał głosy 273.684 wyborców. Za nim uplasowali się: Nelly Rokita (6367), Paweł Poncyljusz (4647), Karol Karski (3524), Jan Ołdakowski (3106) i Adam Górski z 3070 głosami.
Z Lewicy i Demokratów do Sejmu dostali się: Marek Borowski zgarniając 75.493 głosy i Ryszard Kalisz z 37.623 głosami. W sumie z 19 mandatów przypa-dających na Warszawę 11 zdobyła Platforma, 6 Prawo i Sprawiedliwość a dwa Le-wica i Demokraci.
Czterema mandatami do Senatu podzieliły się Platforma z PiS-em. Lewica i Demokraci nie zdobyli nic, tak zresztą jak i w całym kraju. Senatorami warszaw-skimi z ramienia Platformy w wyższej izbie naszego parlamentu będą: Barbara Borys-Damięcka (605.972), Krzysztof Piesiewicz (547.479) i Marek Rocki (439.128). Z ramienia PiS do Senatu wszedł Zbigniew Romaszewski z 330.396 głosami.
Plebiscytowy charakter tych wyborów nieco wypaczył skład przyszłego Sejmu. W poprzednich wyborach dostawało się z list wyborczych więcej samorządowców. Była to naturalna droga kariery. Tym razem z samorządowców szczebla dziel-nicowego ta sztuka udała się tylko Michałowi Szczerbie z Woli, który zdobył ostatnie premiowane wejściem do sejmu miejsce z listy Platformy. Choć bardzo niewiele brakowało a zdetronizowałby go przewodniczący klubu Platformy Obywatelskiej w Wawrze Leszek Jastrzębski. Zabrakło mu do tego zaledwie... 5 (słownie pięć) gło-sów. Michał Szczerba dostał ich 2372, podczas gdy Leszek Jastrzębski 2367. Gra-tulujemy wyniku. Szkoda jednak, iż nie zmobilizowaliśmy się bardziej. Co własny poseł w sejmie to własny. Zawsze lepiej by zadbał o interesy naszej dzielnicy nie-zależnie od tego, jakie barwy partyjne reprezentuje. Bliski pokonania progu sejmu był także radny z Pragi Południe Paweł Lech, który jest związany z Wawrem przez własną firmę, którą ulokował na terenie naszej dzielnicy. Niedawno przeprowa-dziliśmy z nim wywiad, którego spora część dotyczyła problemów Wawra. Pan Paweł zdobył w tych wyborach 2061 głosów.
Andrzej Gzyło
Od redakcji
Te wybory mamy już za sobą. Wydawałoby się, iż na najbliższe cztery lata mamy spokój. Tak dobrze jednak nie ma. Przed nami wręcz maraton wyborczy. W przysz-łym roku czekają nas wybory do Europarlamentu. Za dwa lata mamy z kolei wybo-ry samorządowe. Za trzy lata natomiast czekają nas wybory prezydenckie. A za cztery ponownie parlamentarne. Jeśli oczywiście nie dojdzie do przedterminowych wyborów, jak to miało obecnie miejsce. Oprócz tego czeka nas prawdopodobnie w najbliższych latach referendum w sprawie przyjęcia euro. Od urn więc nie bę-dziemy mogli się na dłużej oddalić.