Wyborcze wspomnienie
12 października 2005
Dziś, gdy nie mogę pojąć dlaczego moi rodacy nie chcą, bądź nie potrafią korzystać z przywileju wolności wyboru i nawet nie co drugi idzie głosować, przypomina mi się pewna urokliwa scenka.
- I na kogo pani głosowała? - dobiega do moich uszu pytanie.
- Oczywiście na PZPR.
- O! To pani się niepotrzebnie fatygowała! - odparł natychmiast znakomity ak-tor, a cała jego sylwetka, gesty i ton głosu stały się błyskawicznie jednym wielkim współczuciem i zatroskaniem.
To trzeba było widzieć! Ten kunsztowny, spontaniczny mini-teatr.
Ufam, że Pan Jerzy Zelnik wybaczy mi, iż bez porozumienia z Nim pozwalam sobie upublicznić to pełne uroku wyborcze wspomnienie, które osładza mi smutek nieobecności rodaków przy urnach 25 września.
(ot)