
Wszystko, co chcecie wiedzieć o Osiedlu Przyjaźń
Inicjatywa Osiedle Przyjaźń zbiera podpisy pod wnioskiem o organizację konsultacji społecznych w sprawie przyszłości malowniczego osiedla. To dobry moment na podsumowanie ich obecnej sytuacji.
Kto jest właścicielem terenu?
- Minister skarbu w 2010 roku przekazał teren osiedla do zasobu nieruchomości Skarbu Państwa, którym gospodaruje prezydent Warszawy - informuje wiceprezydent Jarosław Jóźwiak. - Skarb Państwa reprezentowany przez prezydent Warszawy zawarł trzyletnią umowę dzierżawy z Akademią Pedagogiki Specjalnej. W 2013 roku za zgodą wojewody dzierżawa została przedłużona na okres kolejnych pięciu lat.
APS będzie dzierżawić osiedle do grudnia 2018 roku. Jeśli umowa nie zostanie znowu przedłużona, domki wrócą pod zarząd władz Warszawy, choć właścicielem jest formalnie państwo. Sytuację komplikują roszczenia do kilku działek, zgłoszone przez następców byłych właścicieli terenu "ze względu na niezrealizowany cel wywłaszczenia". Ponadto część mieszkańców złożyła wniosek o wykup domków, ale obejmujący część osiedla plan zagospodarowania uniemożliwia podział działek. Co więcej APS stara się o otrzymanie trzech domków w użytkowaniu wieczystym.
- Tak niejasny i złożony model zarządzania osiedlem jest katastrofalny w skutkach dla stanu tego miejsca i ogranicza możliwości pozyskiwania środków na inwestycje i niezbędne remonty - pisze w liście do prezydent miasta Inicjatywa Osiedla Przyjaźń. To sytuacja unikalna w skali Europy, by miasto nie chroniło drewnianej zabudowy i nie reklamowało się nią na świecie (np. osiedle Käpylä, leżące kilka kilometrów od centrum Helsinek, regularnie trafia do przewodników po Finlandii). - Brak pewności pozostania na osiedlu ogranicza remonty zarówno ze strony niepewnych swojego losu mieszkańców, jak również dzierżawcy.
Jak chronione są drewniane domy?
Choć wiele budynków z lat 50-tych (w tym Pałac Kultury) znajduje się już w rejestrze albo gminnej ewidencji zabytków, Osiedle Przyjaźń jest pozbawione jakiejkolwiek ochrony konserwatora. Spośród zbudowanych w Warszawie krótko po II wojnie światowej drewnianych osiedli jedno (na Polu Mokotowskim) zostało zburzone w latach 70-tych, pozostałe dwa (Jazdów i właśnie Przyjaźń) nie są uznawane za zabytkowe. To sytuacja unikalna w skali Europy, by miasto nie chroniło drewnianej zabudowy i nie reklamowało się nią na świecie (np. osiedle Käpylä, leżące kilka kilometrów od centrum Helsinek, regularnie trafia do przewodników po Finlandii). Większość osiedla Przyjaźń nie ma nawet planu zagospodarowania przestrzennego. Jest on dopiero na etapie opracowywania.
- Chcielibyśmy wykorzystać ten czas, aby wspólnie z Urzędem m.st. Warszawy wypracować nowy, korzystny dla zachowania osiedla model zarządzania jego przestrzenią - czytamy w liście Inicjatywy Osiedla Przyjaźń. - Uważamy, że niezbędnym zabiegiem jest podjęcie konsultacji społecznych, w toku których zostanie uwzględniony głos zarówno mieszkańców osiedla, jak i pozostałych dzielnic Warszawy.
Więcej informacji o petycji i innych działaniach aktywistów z Jelonek można znaleźć na Facebooku: Inicjatywa Osiedla Przyjaźń.
Dominik Gadomski



kto zdrowy na rozumie inwestuje swoje pieniadze w nie swoja Nieruchomości? W XXIwieku jest wybor lokalu bardzo duzy. Na rynku. Ale wiekszosc liczy na to ze wlasnie za bezcen beda mogli wykupic. I dlatego inwestuje.
Na działki w prezencie nie liczymy. Poza tym czujemy się odpowiedzialni za to miejsce. Za bezcen kupili już lokatorzy komunalni, wojskowi, leśnicy, policjanci... Od kilkudziesięciu lat żyjemy w zawieszeniu i woleli byśmy, żeby ktoś wreszcie podjął decyzję co z osiedlem, bo niektórzy podjęli przez obietnice sprzedaży decyzje determinujące ich przyszłość.
A może mamy się stąd wynieść? Wtedy pewnie szybciutko znajdą się nowi lokatorzy i im się sprzeda....
PS. Poza rynkiem komunalnym otoz istnieje rynek komercyjny. Nikt w komunalkach mieszkancom nie kaze. Rozumowanie ze mysmy naklady poczynili bo inaczej by sie zapadlo to moze w komunie glebokiej byli wlasciwe ale dzis raczekj do mnie nie dociera. Nieruchomości ma wlasciciela. I to on ma ja utrzymywac. Mieszkancy zas jesli robili to za wlasne pieniadze sami sa sobie winni. Raz jeszcze powtorze na rynku jest duzo Nieruchomości. A sam chetnie bym dziake Tam kupil. W uczciwym przetargu.
PS.biedni ludzie Tam dzs nie mieszkaja. Dziwie sie tylko ze tacy glupi ze komus Nieruchomości utrzymuja...
Taka dzialka to min. 650.000 PLN. Tez chetnie wysartuje w uczciwym przetargu na jej kupno. Dom zas moge oddac mieszkancom dotychczasowym za darmo.
PS. Poza rynkiem komunalnym otoz istnieje rynek komercyjny. Nikt w komunalkach mieszkancom nie kaze. Rozumowanie ze mysmy naklady poczynili bo inaczej by sie zapadlo to moze w komunie glebokiej byli wlasciwe ale dzis raczekj do mnie nie dociera. Nieruchomości ma wlasciciela. I to on ma ja utrzymywac. Mieszkancy zas jesli robili to za wlasne pieniadze sami sa sobie winni. Raz jeszcze powtorze na rynku jest duzo Nieruchomości. A sam chetnie bym dziake Tam kupil. W uczciwym przetargu.
PS.biedni ludzie Tam dzs nie mieszkaja. Dziwie sie tylko ze tacy glupi ze komus Nieruchomości utrzymuja...
Potworny syf ukazał się moim oczom. Eternit na dachach. Dzikie pseudo altany. Reklamy wszędzie, jak w Azji. Pogrodzone trawniki samowolnie. Porobione dzikie parkingi, "garaże". Farba łuszcząca się na ścianach domów pamiętająca czasy PRL. Chciałem skorzystać z toalety i wszedłem do jednego z domków. W przedsionku i korytarzu nie było podłogi tylko klepisko, czy ziemia sama? Ogólnie mówiąc domki nadają jedynie do rozbiórki.
Zapewne mieszkańcy nie płacą podatków od nieruchomości, gruntowych miastu, etc. Czynsze są pewnie symboliczne.
Po co miasto, lub uczelnie mają to utrzymywać kosztem podatnika warszawskiego?
Byłem tam na spacerze.
Potworny syf ukazał się moim oczom. Eternit na dachach. Dzikie pseudo altany. Reklamy wszędzie, jak w Azji. Pogrodzone trawniki samowolnie. Porobione dzikie parkingi, "garaże". Farba łuszcząca się na ścianach domów pamiętająca czasy PRL. Chciałem skorzystać z toalety i wszedłem do jednego z domków. W przedsionku i korytarzu nie było podłogi tylko klepisko, czy ziemia sama? Ogólnie mówiąc domki nadają jedynie do rozbiórki.
Zapewne mieszkańcy nie płacą podatków od nieruchomości, gruntowych miastu, etc. Czynsze są pewnie symboliczne.
Po co miasto, lub uczelnie mają to utrzymywać kosztem podatnika warszawskiego?
Domki zaś jednorodzinne? Każdy chciałby dostać za friko takie cudo fińskie od miasta i nie płacić opłat gruntowych, podatków od nieruchomości, etc. PRL skończył się.
Szczerze pisząc nie wiem kto jest w stanie o to zadbać i doprowadzić do stanu pierwotnego?
Trzeba zlikwidować samowolne tworzenie ogródków, ogrodzeń, płotów, dzikich altan i garaży, szpecenie elewacji koszmarnymi reklamami (np nieistniejące: poczta, kino Dar, stołówka) .
Domki nadają się do wyburzenia i odtworzenia na nowo, jak Stare Miasto.
Remont generalny przerósłby finansowo odtworzenie wierne tego osiedla.
Domki zaś jednorodzinne? Każdy chciałby dostać za friko takie cudo fińskie od miasta i nie płacić opłat gruntowych, podatków od nieruchomości, etc. PRL skończył się.
Szczerze pisząc nie wiem kto jest w stanie o to zadbać i doprowadzić do stanu pierwotnego?
Trzeba zlikwidować samowolne tworzenie ogródków, ogrodzeń, płotów, dzikich altan i garaży, szpecenie elewacji koszmarnymi reklamami (np nieistniejące: poczta, kino Dar, stołówka) .
Domki nadają się do wyburzenia i odtworzenia na nowo, jak Stare Miasto.
Remont generalny przerósłby finansowo odtworzenie wierne tego osiedla.
Toalety wspólne zostały chyba już tylko w akademikach i kilku blokach. Wspólne dla mieszkańców bloku, a nie publiczne, dostępne dla osób z zewnątrz, jak szalet.Nikt za darmo domów nie dostanie - trzeba je będzie kupić. Rozumiem, że sprzedaż mieszkań komunalnych i zakładowych za grosze, a następnie ich zbycie przez lokatora po cenach rynkowych nikomu nie przeszkadza (to nie dzieje się w polu, tylko teraz)? Poza tym jeśli domy kupimy, do czego dążymy i cały czas to podkreślam, to będziemy płacić wszelkie należne opłaty -teraz płacimy w czynszu opłatę za dzierżawę terenu.Nikt tu niczego za darmo nie dostał - jesteśmy wylacznie najemcami, bez żadnych praw. Zapewniam, że domy jednorodzinne są w dobrym stanie technicznym, większość wielorodzinnych także. Jako właściciel możemy występować o środki unijne na rewitalizację chociażby, czego obecny właściciel (Skarb Państwa) nie robi. A ci do reklam i grodzenia to proszę się kontaktować z zarządcą osiedla, to on wydaje pozwolenia.

więcej