Zakaz grillowania w parku Górczewska?
dzisiaj, 12:56
Coraz więcej mieszkańców Bemowa skarży się na bałagan, dym i hałas towarzyszące grillowaniu w parku Górczewska. Choć pomysł wprowadzenia zakazu pojawia się regularnie, okazuje się, że nie da się go prawnie wprowadzić - przynajmniej na razie.
- Grillowanie w parku Górczewska weszło na nowy poziom. Teraz ludzie kopią doły, rozpalają ogniska, a nawet używają płyt wiórowych jako opału. Czy ktoś wreszcie to uporządkuje? - napisał w sierpniu jeden z mieszkańców w mediach społecznościowych.
Lawina komentarzy
- Pozostałości ognisk są wszędzie, nie tylko w wyznaczonej strefie grillowej. Nigdy nie widziałam tu patrolu policji - pisała jedna z internautek.
- Może wystarczyłby wspólny grill dla wszystkich, zamiast kilkunastu małych kopciuchów? - proponował inny mieszkaniec.
Nie brakuje też głosów wskazujących na towarzyszące grillom libacje alkoholowe, hałas, brak kultury osobistej i dewastację zieleni.
Radna chciała zakazu grillowania
Radna Marta Sylwestrzak wielokrotnie apelowała o uregulowanie tej kwestii. W swoich interpelacjach proponowała dwa rozwiązania: wprowadzenie całkowitego zakazu grillowania w parku lub wyznaczenie oddzielnej, kontrolowanej strefy. Oba pomysły zostały odrzucone.
- Sprawa była analizowana wielokrotnie. Choć intensywne grillowanie rzeczywiście bywa uciążliwe, obecny stan prawny nie pozwala na wprowadzenie całkowitego zakazu - wyjaśnia wiceburmistrz Karol Sobociński. Dodaje, że problem dotyczy wszystkich warszawskich parków, ponieważ grillowanie samo w sobie nie jest uznawane za naruszenie porządku publicznego. - To raczej konflikt interesów: z jednej strony ci, którzy chcą spędzać czas przy grillu, z drugiej - mieszkańcy i spacerowicze szukający spokoju - mówi Sobociński.
Wydzielona strefa nie zdała egzaminu
W poprzednich latach w parku funkcjonowała specjalna strefa dla grillujących. Jak przyznaje wiceburmistrz, pomysł nie sprawdził się.
- Strefa była zbyt mała, a zapach dymu i tak rozprzestrzeniał się po całym parku. Dodatkowo, wielu uczestnikom spotkań towarzyskich towarzyszył alkohol, hałas i wulgarne zachowania. Dlatego zwróciłem się do straży miejskiej i policji o częstsze kontrole - mówi Sobociński.
W tym roku w parku ustawiono tabliczki przypominające, że rozpalanie grilla powoduje nadmierne zadymienie i niszczenie zieleni, co może skutkować karą administracyjną. Kolejne działania mają ruszyć wiosną, choć - jak przyznają urzędnicy - skuteczność tych ostrzeżeń jest niewielka.
Zostaje dym i apel o kulturę
Choć wielu mieszkańców popiera pomysł zakazu, dopóki nie zmienią się przepisy, grillowanie w parku Górczewska pozostanie legalne. Urzędnicy mogą jedynie apelować o rozwagę, kulturę i porządek po wspólnym biesiadowaniu.
DB





















































