Widawska: remontować nie chcą, oddać też
22 grudnia 2011
Remont ulicy Widawskiej jest koniecznością. Niestety, przez skomplikowaną sytuację prawną tej drogi nikt nie chce się podjąć jej naprawy.
Choć Widawska wydaje się być drogą należącą do miasta, bo łączy dwie dzielnice, to jednak jest we władaniu Spółdzielni Mieszkaniowej Wola.
- Z tego powodu dzielnica Bemowo nie może umieścić w projekcie budżetu inwestycyjnego na rok 2012 i w Wieloletniej Prognozie Finansowej inwestycji dotyczącej przebudowy ulicy Widawskiej - mówi wiceburmistrz Paweł Bujski.
Odbijają piłeczkę
Urząd dzielnicy twierdzi, że Widawska jest w wieczystym użytkowaniu spółdzielni, dlatego też żaden poważny remont ze strony miasta nie wchodzi w grę. - Nie wolno wydać pieniędzy na remont obcego terenu - argumentują urzędnicy. Spółdzielnia ma na ten temat inne zdanie: remont ma zrobić dzielnica.
- Grunt od kilku lat użytkuje spółdzielnia, ale jest on we władaniu dzielnicy. Dzielnica odśnieża i sprząta ten teren. Sprawy prawne tej ulicy nie są do końca uporządkowane. A my nie możemy remontować tego, nie jest nasze. Z ulicy korzysta wielu mieszkańców miasta, nie jest to droga wewnętrzna - tłumaczy Franciszek Michalski, pełnomocnik zarządu spółdzielni Wola. Michał Łukasik, rzecznik Bemowa, ripostuje, że droga jest w wieczystym użytkowaniu spółdzielni mieszkaniowej i dlatego dzielnica robi tu tylko doraźne remonty. - Jezdnia ta należy do kategorii dróg publicznych, dlatego naszym obowiązkiem jest odśnieżanie i doraźne łatanie dziur, ale generalnego remontu nie możemy zrobić. Kilka lat temu były prowadzone na ten temat rozmowy, aby spółdzielnia zrzekła się wieczystego użytkowania, ale nie chcieli. Jeśli zarząd zrzeknie się ulicy Widawskiej, my od razu wygospodarujemy fundusze na remont - zapowiada rzecznik.
Ewelina Kurzak