Pasażerowie oczekujący na autobus na pętli przy węźle komunikacyjnym Młociny zwrócili naszą uwagę, że podczas deszczu dach dworca... przecieka. - Nie wiem, po co miasto wydało tyle pieniędzy na budowę dachu, z którego po zardzewiałych śrubach pasażerom woda leje się na głowy - mówi pan Ryszard z ul. Przy Agorze.
Pasażerowie spekulują, że konstrukcja dachu jest wadliwie wykonana i grozi zawaleniem. - Sama byłam świadkiem, jak podczas silnej ulewy dach się załamywał, a woda lała się strumieniami, że autobus nie mógł wyjechać z pętli. Podejrzewam, że problem tkwi w braku należytego odwodnienia tego szklanego zadaszenia - mówi pani Anna z Wrzeciona.
Zarząd Transportu Miejskiego uspokaja. Zapewnia, że konstrukcja dachu jest bezpieczna dla pasażerów. - Dach to kratownica z elementów stalowych, wypełniona bezbarwnymi dwuwarstwowymi szybami z bezpiecznego szkła.
Czasami, w przypadku silnego wiatru, opady atmosferyczne pojawiają się również pod zadaszeniem - ocenia rzecznik ZTM.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami co roku wykonywane są szczegółowe przeglądy całej konstrukcji - zapewnia Konrad Klimczak, rzecznik ZTM. - Zadaszenie szklane znajduje się na wysokości ponad pięciu metrów. Z uwagi na brak kurtyn jest rzeczą naturalną, że czasami, w przypadku silnego wiatru, opady atmosferyczne - zależnie od kierunku i siły wiatru oraz intensywności - pojawiają się również pod zadaszeniem - tłumaczy obecność wody na peronach rzecznik ZTM. Jednocześnie dodaje, że do ZTM nie wpłynęły do tej pory żadne skargi dotyczące przypadków załamywania się dachu lub braku możliwości wyjazdu autobusu z pętli. - Jeśli ktoś z pasażerów jest świadkiem tego typu zdarzeń, może zgłosić to do nas podając m.in. datę zdarzenia i numer peronu. System monitoringu zamontowany w obiekcie pozwoli nam na weryfikację prawdziwości takich stwierdzeń - informuje Konrad Klimczak.
Anna Przerwa