Niedawno mógł trafić pod topór. Walczy o tytuł Warszawskiego Drzewa Roku
11 października 2023
Dąb Robert walczy dzisiaj o tytuł Warszawskiego Drzewa Roku, a jeszcze nie tak dawno urzędnicy planowali wycięcie tego wspaniałego drzewa.
- Niewiele brakowało, aby blisko 350-letni dąb przy Kartograficznej został wycięty. Drzewo kolidowało z projektem przedłużenia ulicy Kartograficznej w kierunku wschodnim od wjazdu na wysokości szkoły do skrzyżowania z ulicą Geometryczną. Do dzisiaj widać to jeszcze na mapach z podziałem działek - przypomina Sebastian Gut, aktywny mieszkaniec wschodniej Białołęki.
Parówki ze szkłem w Choszczówce. Ktoś chciał wytępić psy
Podczas spaceru ze swoim czworonogiem mieszkanka Choszczówki zauważyła porozrzucane parówki nafaszerowane szkłem. Jedną z nich zjadł pies, który o mało nie przypłacił spaceru zdrowiem lub życiem.
- Dzięki ówczesnej Agencji Nieruchomości Rolnych, która interweniowała w tej sprawie w urzędzie dzielnicy, udało się zmienić przebieg ulicy w taki sposób, aby ten majestatyczny dąb ocalał. Odchylenie przebiegu jezdni w kierunku szkoły podstawowej spowodowało, że na jej terenie ubyło kilka miejsc parkingowych. Jednak to nic w obliczu tego, że udało się uratować tak wspaniały okaz przyrodniczy, który niedługo potem został uznany za pomnik przyrody i do dziś cieszy nasze oczy - dodaje Sebastian Gut.
Dąb Robert z Białołęki oczami lokalnego patrioty
"Gdy był jeszcze malutki, czuł swąd wojennej pożogi trawiącej okolice w lipcu 1656 roku, kiedy Szwedzi i Brandenburczycy najechali Rzeczpospolitą. Wszystko wokół spłonęło podczas krwawej trzydniowej bitwy - pisze Bartłomiej Włodkowski z Fundacji Ave. - Wówczas pojawił się on - posadzony być może ręką bernardynów, którzy razem z miejscowymi odbudowywali wieś po zniszczeniach wojennych. Widział, jak pobożni zakonnicy wznoszą na powrót w 1717 roku drewniany kościółek na prośbę królowej Bony. Nie przypuszczał, że wraz z nim dotrwa do XXI wieku, gdy świątynia będzie najstarszym drewnianym kościołem wielkiej Warszawy, a on sam stanie się jednym z najstarszych dębów. Mógł przecież zniknąć tyle razy. Na przykład nie zginął od siekier i toporów olędrów, którzy mogli właśnie z niego zbudować jeden ze swoich słynnych domów, z jednym wspólnym wejściem dla ludzi i zwierząt, ujarzmiając okoliczne bagna... Nie zniknął w lutym 1831 roku, gdy nieopodal spotkali się powstańcy Krukowieckiego z Moskalami spieszącymi pod Olszynkę, a po dwudniowej zaciętej walce "Białołęka była zawalona trupami Rosjan". Albo wtedy, gdy wchodzili tu czerwonoarmiści jesienią 1944 roku, a Niemcy "wycinali" czołgami lasy i drzewa, żeby ułatwić decydujące starcie. Przetrwał... Choć potop szwedzki tak odległy, to nasz dąb na Białołęce tak bliski! Stał się dębem warszawskim, a od 2017 roku trafił do rejestru pomników przyrody. Jakże dumnie to brzmi! I szumi dziś o niezwykłej przeszłości, która jest natchnieniem dla współczesnych, i punktem wyjścia do walki o park z alejkami, ławkami, kwietnymi rabatkami i fontanną, miejscem tak potrzebnym w świeżo zabetonowanej dzielnicy, której dzielnie strzeże" - podsumowuje Bartłomiej Włodkowski.
Jak zagłosować na Warszawskie Drzewo Roku?
To wokół dębu mieszkańcy od blisko 5 lat czynią starania o stworzenie pierwszego parku miejskiego na wschodniej Białołęce. Pomimo wielu akcji, dwóch petycji, kilkuset prac plastycznych, listów, pisemnych wniosków i spotkań, Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa (właściciel terenu) nadal pozostaje nieugięty. Czy tytuł Warszawskiego Drzewa Roku 2023 pomógłby w tych staraniach? Warto to sprawdzić! Głosować można do 10 listopada za pośrednictwem formularza na stronie Zarządu Zieleni (https://zzw.waw.pl/drzeworoku)
JR
.