Z psem tylko na smyczy? Fake news krąży po Warszawie
8 kwietnia 2021
W miasto poszła plotka, że od 10 kwietnia chodzenie z psem bez smyczy będzie zagrożone mandatem w wysokości 500 zł.
- Zwykły spacer z psem może zakończyć się otrzymaniem mandatu w wysokości od 250 do 500 zł - podał w poniedziałek jeden z najpopularniejszych portali w Polsce. - Wystarczy spuścić na chwilę zwierzę ze smyczy lub zapomnieć o założeniu kagańca.
Z psem bez smyczy 2021
Według doniesień większości mediów od 10 kwietnia policjanci będą mogli karać właścicieli psów za niezachowanie staranności przy trzymaniu zwierzęcia. Niektóre redakcje napisały wręcz, że rząd zdelegalizował spacery bez smyczy. Okazuje się, że to całkowite bzdury.
10 kwietnia wchodzi w życie rozporządzenie premiera Mateusza Morawieckiego, zmieniające wcześniejsze przepisy "w sprawie wysokości grzywien nakładanych w drodze mandatów karnych za wybrane rodzaje wykroczeń". Zmienia się tylko i wyłącznie wysokość mandatów. Jeśli zachowanie naszego psa zagrozi czyjemuś życiu lub zdrowiu, możemy zapłacić już nie 250 zł, ale 500 zł. 100-procentowa podwyżka kar została wprowadzona po 18 latach obowiązywania starych stawek.
W Warszawie psy bez smyczy
- Obowiązki osób utrzymujących zwierzęta domowe pozostają bez zmian, zarówno te wynikające z ustawy o ochronie zwierząt, jak i regulaminu utrzymania czystości i porządku - mówi Karolina Gałecka, rzeczniczka warszawskiego ratusza. - Na terenach przeznaczonych do wspólnego użytku psy powinny być wyprowadzane na smyczy a zwierzęta agresywne lub mogące stanowić zagrożenie dla otoczenia również w kagańcach i pod opieką osób, które zapewnią sprawowanie nad nimi kontroli.
Spuszczenie psa ze smyczy jest możliwe pod kilkoma warunkami: gdy pies jest oznakowany w sposób umożliwiający identyfikację właściciela oraz "przy sprawowaniu kontroli nad zwierzęciem". Ponieważ drugi warunek jest niejasny, od 2019 roku - od kiedy Rada Warszawy zezwoliła na spacery bez smyczy - w mieście nieustannie trwają spory.
Co to znaczy "kontrola psa"?
- Mój pies po spotkaniu z trzema innymi w parku jest niepełnosprawny - mówiła w 2019 roku Agnieszka Gola, radna Bielan. - Mam za sobą dwie sprawy karne: jedną przeciwko mnie za nieupilnowanie psa, drugą przeciw właścicielowi psów, które pogryzły mojego. Oboje dostaliśmy grzywny. Ponieważ mam psa na wózku, często zaczepiają mnie osoby poszkodowane i opowiadają swoje historie.
(dg)