Kupujesz bilet w aplikacji? Nowy system to absurd
8 kwietnia 2021
Kupione przez aplikacje bilety komunikacji miejskiej trzeba teraz kasować. W praktyce oznacza to wyścig z czasem, przepychanie i trochę gimnastyki.
Do 1 kwietnia bilety kupowane za pośrednictwem aplikacji Jak Dojadę, MoBilet czy SkyCash były od razu skasowane. 2 kwietnia Zarząd Transportu Miejskiego wprowadził nowe zasady, oficjalnie mające umożliwić... zakup biletu na zapas.
Bilety z aplikacji w Warszawie
Skasowanie biletu z aplikacji następuje przez zeskanowanie kodu QR. W metrze umieszczono je przy windach i bramkach, ale w autobusach naklejki wiszą... pod dachem. ZTM twierdzi, że kod można zeskanować nawet z odległości 3 metrów, ale publikowane w mediach społecznościowych komentarze pasażerów są miażdżące dla nowego systemu.
- Już sobie usiadłam jak panisko święte, a tu wstań i szukaj po tramwaju kodu QR z siatuniami wypełnionymi dobrami wszelakimi - pisze pani Katarzyna. - Udało mi się znaleźć kod QR. Och, jak przezabawnie było, gdy wstałam z tymi siatami i komórką, próbując wycelować w kod... a tu nagle: światło czerwone i wielkie hamujące cielsko tramwaju. Nic to! Równowagę trzeba ćwiczyć! Prawie się wy... wykopyrtkowałam. Ja, siaty, komórka.
- Kody są wysoko, zamiast być na poziomie oczu - dodaje pan Jakub. - Po drugie, po kliknięciu swojego biletu masz kilka sekund na zeskanowanie kodu. Jeśli się nie wyrobisz - aplikacja blokuje się na 5 minut. Mnie się za pierwszym razem nie udało od razu i musiałem w stresie czekać. aż się odblokuje. Nie każdy może mieć tyle szczęścia, a już szczególnie osoby gorzej posługujące się telefonami.
ZTM: system dobry, pasażerowie źli
- Naklejki w pojazdach są umieszczone w górnej części, żeby z jednej strony zapewnić dobry do nich dostęp (na poziomie kasownika mogłyby być zasłonięte), a z drugiej strony zabezpieczyć przed niepowołanym działaniem osób trzecich - odpowiada Zarząd Transportu Miejskiego.
Po co wprowadzona została zmiana? ZTM upiera się, że chodzi o wygodę pasażerów, którzy mogą teraz kupować na smartfonie bilety na zapas. W rzeczywistości prawie nikt nie zgłaszał takiej potrzeby. Najprawdopodobniej o wprowadzenie obowiązku kasowania biletów poprosili kontrolerzy, mający problemy z pasażerami kupującymi bilety dopiero na ich widok. W autobusach i tramwajach zdarzały się sytuacje, że pasażer płacił za przejazd, gdy widział stojących na przystanku, umundurowanych kontrolerów.
(dg)